Pracowitą noc mieli gostyńscy i krobscy strażacy. O godzinie 03.36 odezwała się syrena alarmowa umieszczona na budynku Urzędu Miejskiego w Krobi. Członkowie straży pożarnej otrzymali informację o pożarze domu jednorodzinnego w miejscowości Sułkowice, w którym zamieszkiwała czteroosobowa rodzina: małżeństwo z synem oraz starsza kobieta. Strażacy niezwłocznie udali się na miejsce zdarzenia.
– W zgłoszeniu widniała informacja, iż pali się jedno z pomieszczeń w budynku parterowym. Rzeczywiście paliła się skrytka, gdzie znajdowały się dwie lodówki oraz butla z gazem propan-butan – tłumaczy młodszy aspirant Maciej Hajduk z JRG Gostyń.
Mieszkańcy ewakuowali się z płonącego domu przed przybyciem strażaków. Właściciel domu najpierw wybiegł wyjściem z tyłu domu, a następnie podstawił drabinę pozostałym członkom rodziny, którzy wyszli oknem na piętrze budynku. Następnie wszyscy oczekiwali na pojawienie się służb ratowniczych.
– Po przyjeździe podaliśmy jeden prąd wody w natarciu na palące się pomieszczenie, co doprowadziło do ugaszenia ognia. Wyciągnęliśmy butlę z gazem i sprawdziliśmy pozostałą część budynku – wyjaśnia młodszy aspirant. Profilaktycznie strażacy oraz również obecni na miejscu zdarzenia policjanci wezwali zespół ratownictwa medycznego, aby sprawdził stan zdrowia właściciel domu.
– Istniała możliwość, iż, gdy mężczyzna próbował gasić pożar nawdychał się dymu – dodaje Maciej Hajduk. Okazało się, że poza ogólnym sprawdzeniem stanu zdrowia mężczyzna nie wymaga dalszej pomocy medycznej oraz transportu do szpitala.
Spaleniu uległo wnętrze kuchni oraz skrytki, a cały dom był zadymiony. Na miejscu pożaru pracowały dwie jednostki JRG Gostyń oraz zastęp OSP Krobia.
Czytaj także: o marketowym exodusie