Mieszkańcy ulicy Wiosennej w Krobi, jako jedyni złożyli wniosek do tegorocznego funduszu miejskiego. Chcieli poszerzenia oraz budowy drogi i chodnika wraz z oświetleniem ulicy.
Jednakże mimo braku jakiejkolwiek konkurencji, przedsięwzięcie zaproponowane przez zainteresowanych nie zostanie zrealizowane, gdyż kwota funduszu jest po prostu za mała, aby inwestycję przeprowadzić.
- Oczywiście doceniamy wkład mieszkańców i to, że (...) chcą, aby takie zadania były realizowane. Natomiast fundusz miejski jest odpowiednikiem funduszu sołeckiego, z tym wyjątkiem, że jest realizowany na terenie miejskim. Podstawowym jego założeniem jest, iż zakres realizacji zadania powinien odpowiadać kwocie, która jest rozdysponowana na dane przedsięwzięcie - tłumaczył wiceburmistrz Krobi Michał Listwoń.
Czy mieszkańcy zdawali sobie sprawę, że ich wniosek może zostać odrzucony? A jeżeli tak, dlaczego go złożyli? Do czego zdaniem zastępcy burmistrza mogłoby doprowadzić przyjęcie inwestycji do realizacji? Co wspólnego z całą sprawą ma „wychodzona” lampa?
Czytaj w najbliższym wydaniu "Życia Gostynia".
Dowiedz się także: na co wydali pieniądze stypendyści sportowi oraz o nowym dyrektorze BM Kobylin