reklama

Ludzie padali z gorąca. Co na to inspekcja pracy?

Opublikowano:
Autor:

Ludzie padali z gorąca. Co na to inspekcja pracy?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Trwające upały nieco odpuściły, chociaż jeszcze w ubiegłym tygodniu mieszkańcy szukali ochłody w każdym zaciemnionym miejscu. Nieliczni cieszyli się z kolejnych słonecznych dni, inni narzekali na warunki, w których musieli pracować. - 39 stopni na hali, brak sił, pot leci z czoła, wiatraki nic nie pomagają i tylko słyszysz: a co to, nie wyrobiony cel jeszcze jest?! - pisze Czytelniczka Karolina. Jakub Nelle, ratownik medyczny mówi, że corocznie okres od czerwca do końca sierpnia, to dla ratowników czas jeszcze bardziej pracowity. Około 40% wyjazdów karetek pogotowia, związanych jest wtedy z wysoką temperaturą.

 

Inspekcja pracy w czerwcu apelowała o skracanie czasu pracy podczas upałów. Przypomnijmy, iż pracodawca ma obowiązek organizowania pracy w sposób zmniejszający jej uciążliwość – dotyczy to zarówno temperatur niskich, jak i wysokich.

Do zadań pracodawcy należy między innymi obowiązek zapewnienia nieodpłatnie zimnych napojów, gdy temperatura w pomieszczeniach pracy przekracza 28 st. C, a na otwartej przestrzeni 25 st. C. Napoje powinny być dostępne stale, w ilości zaspokajającej potrzeby zatrudnionych. To właśnie brak zimnych napojów i wysoka temperatura w miejscu pracy są powodem skarg zgłaszanych do Państwowej Inspekcji Pracy. Do połowy czerwca, do PIP wpłynęło 150 skarg od pracowników w związku z upałami. Te dotyczyły wysokiej temperatury i braku zimnych napojów w miejscu pracy. Oddział w Lesznie nie zanotował dotychczas skarg z terenu powiatu gostyńskiego, chociaż jak mówi jego kierownik – w tym gorącym okresie wiele osób dzwoni po porady.

- Poradnictwo jest ogólnokrajowe, więc nie mamy monitoringu, skąd ci ludzie dzwonią, ale takie telefony są dosyć częste. W jednym przypadku pracownicy skarżyli się, że nie mają wody. Wystarczył jeden telefon i okazało się, że akurat była to przejściowa awaria, związana ze zmianą dostarczyciela wody. Ktoś sygnalizował problem temperatur, ale po telefonicznej interwencji wprowadzono co dwie godziny dziesięciominutowe przerwy. W produkcji trzyzmianowej jest problem, żeby to zorganizować w inny sposób – mówi Danuta Goździewicz-Suchanek, kierownik leszczyńskiego oddziału PIP.

Dodaje, że przepisy nie są dostosowane do panujących aktualnie temperatur.

- Jeżeli jest to praca jednozmianowa, można zaapelować o jej wcześniejsze rozpoczynanie, czy skracanie czasu, ale jest to tylko dobra wola pracodawcy. Jego obowiązkiem jest zapewnienie pracownikom napojów, stałego i nieograniczonego dostępu do wody zdatnej do picia – dodaje kierownik.

Zmniejszenie związanej z upałami uciążliwości pracy w pomieszczeniach jest możliwe m.in. dzięki wentylacji i klimatyzacji. Stosowanie takich rozwiązań zwalnia pracodawcę z obowiązku zapewnienia napojów pracownikom wykonującym pracę w pomieszczeniach zamkniętych, jeżeli temperatura w takich pomieszczeniach nie przekracza 28 st. Celsjusza. Gdy jest wyższa, pracodawca musi zapewnić napoje. W takiej sytuacji nie ma znaczenia, czy stanowisko pracy jest wyposażone w klimatyzację, czy nie. W odniesieniu do osób pracujących na otwartej powierzchni obowiązek zapewnienia napojów przez pracodawcę pojawia się, gdy temperatura przekracza 25 stopni. Niezależnie od tego, czy praca jest wykonywana w pomieszczeniu, czy na otwartej powierzchni, napoje powinny być dostępne dla pracowników przez całą zmianę roboczą. Nierespektowanie przez pracodawcę tego obowiązku stanowi wykroczenie zagrożone karą grzywny od 1 tys. do 30 tys. złotych.

Dla ratowników medycznych, wizyty u pacjentów z objawami udaru cieplnego, to codzienność.

- Ratownicy medyczni, którzy stacjonują w naszym powiecie, często jeżdżą w okolice powiatu gostyńskiego. Liczba wyjazdów w samym czerwcu wynosiła około 400, czyli średnio 14 wyjazdów na dobę wykonały trzy nasze zespoły. Duży odsetek tych wyjazdów, był spowodowany wysokimi temperaturami – informuje Jakub Nelle, rzecznik prasowy ZRM-ów działających przy SP ZOZ w Krotoszynie.

Ratownicy otrzymują wezwania do różnych instytucji – publicznych, prywatnych, interweniują w biurach i na halach produkcyjnych.

- U pracowników dochodzi do przemęczenia, ta temperatura, wilgotność powietrza robi swoje. Ludzie się odwadniają przy pracy, nawet tego nie kontrolują, robią to nieświadomie – mówi rzecznik.

Dodaje, że można rozpoznać stan podwyższonego ryzyka. Człowiek odczuwa wtedy przyspieszoną akcję serca, zawroty głowy, nudności. Jest zlany potem, występują dreszcze, a w przypadku bardzo rozwiniętego udaru cieplnego, jest to sucha i czerwona skóra. Taką osobę jak najszybciej należy przenieść w zaciemnione miejsce, położyć w pozycji bezpiecznej i podać coś chłodnego do picia (jeżeli jest ona jeszcze świadoma i nie ma problemu z łaknieniem). Następnie należy ją delikatnie ochładzać (dobrze sprawdzą się zimne okłady na czoło, kark i szyję) i wachlować. Potem do pracy wkraczają już specjaliści.

- Mamy zaawansowany sprzęt i środki farmakologiczne, po przebadaniu i rozpoznaniu objawów, gdy podejrzewamy udar cieplny, jak najszybciej usuwamy osobę poszkodowaną z miejsca, gdzie panuje wysoka temperatura. W karetkach mamy ustawioną odpowiednią temperaturę, chłodzimy nawiewem, zimnymi okładami, na wyposażeniu ambulansów posiadamy wszystkie niezbędne środki farmakologiczne, a odpowiednia aparatura monitoruje stan pacjenta na bieżąco – mówi J. Nelle.

Pacjent potrzebuje trochę czasu, aby dojść do siebie. Obniżenie rozgrzanego ciała chociaż o jeden stopień, to kilkugodzinna walka ratowników i Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.


Do 18 czerwca do PIP wpłynęło 150 skarg od pracowników związanych z upałami. Wśród nich 106 dotyczyło nieprawidłowości w zakresie wydawania napojów, 44 - niewłaściwych temperatur w pomieszczeniach pracy.

Skargi dotyczące naruszania praw pracowniczych mogą być zgłaszane m. in. za pomocy formularza e-skargi. Inspektor pracy jest zobowiązany do nieujawniania informacji, że kontrola przeprowadzana jest w następstwie skargi, chyba że zgłaszający wyrazi na to pisemną zgodę.

Więcej o temacie w bieżącym Życiu Gostynia. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE