W całym powiecie gostyńskim trwa usuwanie skutków wczorajszej nawałnicy.
Do pomocy mieszkańcom oprócz strażaków ruszyły służby gminne, ludzie pomagają sobie nawzajem. Szacują szkody.
– W nocy sytuacja się uspokoiła, od rana mieszkańcy zobaczyli skutki wichury i dzwonią na nowo. Trudno nam na razie oszacować ilość zdarzeń - przyznaje brygadier Tomasz Banaszak, komendant KP PSP w Gostyniu.
Połamane drzewa, zerwane dachy, zalane domy i ulice oraz pola, zniszczone elewacje (przez grad) i elementy architektury ogrodowej – to skutki nawałnicy. Najpoważniejszym zdarzeniem był pożar domu, do którego doszło od uderzenia pioruna.
- Kataklizm i tyle. Spadło chyba 100 litrów wody na metr – kwitują ludzie.