Pogorzelscy radni w imieniu mieszkańców Pogorzeli, ale i swoim, po raz kolejny zwrócili uwagę na pewne zaniedbania. Tym razem chodziło o zniszczone chodniki przy jednej z głównych ulic oraz brak koszy na śmieci.
Stan chodnika wzdłuż ulicy Gostyńskiej (odcinek na wysokości od ul. Parkowej aż do stacji benzynowej) jest nie za dobry. Powodem jego wybrzuszeń są rosnące tam kasztany. Radni zwracali uwagę na fakt, iż przechodzące tamtędy osoby, zwłaszcza starsze, mogą połamać sobie ręce lub nogi.
Chodnik leży przy drodze powiatowej, jednak ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców, jego stan w najbliższym czasie ulegnie w jakimś stopniu poprawie. - Tam ten problem jest i będzie dalej. Nawet jak chodnik zrobimy, to za trzy, cztery lata znów będzie wypchnięty. Teraz trzeba poprawić przynajmniej te najgorsze warunki, przyciąć korzenie, byleby to nie zaszkodziło drzewom, one też teraz cierpią, bo jest susza. Te kasztany i tak się trzymają, aż się dziwię, że tak dobrze – mówił burmistrz Piotr Curyk. Ostatecznie zapewnił, że cały chodnik nie będzie przełożony, jednak poprawi się jego stan bezpośrednio przy kłopotliwych kasztanach.
Więcej w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.