Kania Gostyń po dobrej grze w drugiej połowie spotkania zdobyła trzy punkty w meczu z PKS-em Racot. Do przerwy prowadzili jednak goście.
W 30. minucie przyjezdni wyprowadzili kontrę, którą precyzyjnym strzałem zakończył Bartosz Pudlicki. - Goście byli groźni w kontrach. Kilka ich wyprowadzili, a wynikało to też ze złego ustawienia przy naszych stałych fragmentach gry - powiedział o pierwszej połowie trener Kani Gostyń Piotr Łuczak. Po zmianie stron Kania zagrała bardziej zdecydowanie. Gospodarze coraz częściej dochodzili do pozycji strzeleckich. Bramka wyrównująca padła w 54. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gola zdobył Sebastian Fechner. Zwycięska bramka padła również z dośrodkowania z rogu boiska. Wrzutkę Przemysława Wichłacza wykorzystał Damian Krzyżostaniak. - Jeśli nie można zdobyć bramki z akcji, to trzeba wykorzystać stałe fragmenty gry. Bramki które zdobyliśmy padły po zagraniach ćwiczonych na treningach - mówi trener Kani.
Szerszy komentarz trenera Kani Gostyń Piotra Łuczaka oraz wypowiedź Dawida Dominiczaka we wtorkowym wydaniu Życia Gostynia.
Kania Gostyń - PKS Racot 2 : 1 (0 : 1)
0 : 1 - Bartosz Pudlicki (30')
1 : 1 - Sebastian Fechner (54')
2 : 1 - Damian Krzyżostaniak (79')
Kania: Wujczak - Maćkowski, Pawlaczyk, Krzyżostaniak, Fechner, Wachowski, Wichłacz, M. Olejniczak (69' Łapawa), Aksamit (90' Danielczak), Sz. Olejniczak (79' Muszyński), Gendera (72' Szymankiewicz)