Wsiedli na rowery, aby pomóc choremu na nowotwór koledze. Policjanci z gostyńskiej jednostki zdecydowali się wziąć udział w akcji, której celem jest zebranie środków na leczenie funkcjonariusza z Rzeszowa.
Ponad 4 000 kilometrów, ponad 80 polskich miast w 16 województwach, a na to wszystko 23 dni – to plan sztafety rowerowej „Kręcimy dla Marcina”.
Sztafeta wystartowała w Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie), a koniec będzie miał miejsce w Białymstoku. Trasa prowadzi przez 83 miast i zakończy się 14 października. “Pałeczką”, którą funkcjonariusze sobie przekazują jest bransoleta w kolorze żółtym z wplecionymi czterema linkami w kolorach niebieskim, szarym, czerwonym i zielonym.
Gostyńska jednostka policji miała tam swoich przedstawicieli, którzy wyruszyli w drogę około godziny 9.30 spod jednostki w Jarocinie. Sierżant sztabowy Jarosław Pecolt oraz posterunkowy Aleks Pawlak po ponad dwóch godzinach dotarli do Gostynia. Łatwo nie było – jazdę utrudniał zacinający deszcz i wiatr. Mimo to – było warto.
- To jest akcja, która zrzesza wszystkie grupy mundurowe, dodatkowo przyświecał jej cel zbiórki pieniędzy dla Marcina, który jest chory na nowotwór. Jest to policjant z Rzeszowa – wyjaśniał już na mecie pod gostyńską jednostką sierżant sztabowy Jarosław Pecolt.
Tuż po dotarciu, bransoletę przejął sierżant Michał Gogół z jednostki leszczyńskiej. Celem jego podróży był Śrem. Jak mówili, na trasie była potrzebna mała motywacja, ale gostyńscy funkcjonariusze dotarli bez przeszkód do celu.
Więcej w kolejnym Życiu Gostynia.
Czytaj także: Zniszczone dachy. Służby utkwiły w pułapce.