Złote Gody w Gostyniu obchodziło kilkadziesiąt par
Pary małżeńskie obchodzące Złote Gody zostały zaproszone na uroczystość do sali gostyńskiego ośrodka kultury, by w towarzystwie samorządowców, między innymi sekretarz gminy - Renaty Ignasiak, kierowniczki Urzędu Stanu Cywilnego w Gostyniu - Magdaleny Kozyry oraz innych urzędników, miło spędzić czas oraz odebrać jubileuszowe medale - jako nagrodę za 50 lat w małżeństwie.Jako pierwszy głos zabrał Jerzy Kulak, przyznając, że jest to jego pierwsze spotkanie publiczne po wyborach samorządowych, kiedy może stanąć przed mieszkańcami gminy przekazując serdeczne podziękowania za udzielone wsparcie i dzieląc się radosnymi nowinami z życia prywatnego.
- Ogromnie cieszę się, że mogę stać tutaj przed państwem, jako burmistrz - jeszcze trzeciej kadencji, ale już po wyborach samorządowych. Znając ich wyniki, wiem, że będę miał zaszczyt reprezentować mieszkańców gminy Gostyń. Jest to wyjątkowa sytuacja - także w kraju - że ta sama osoba zostaje burmistrzem jednej gminy po raz czwarty - powiedział Jerzy Kulak, witając się z gośćmi.
Kiedy burmistrz Gostynia namówił żonę do żeniaczki?
Jako włodarz z długoletnim stażem, przyznał, że kiedy kilka lat wcześniej wręczał jubilatom Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, czuł się niewiarygodny, gdyż był wówczas kawalerem.
- Te spotkania były dla mnie troszeczkę trudniejsze z tego powodu, że przez wiele lat byłem kawalerem. Owszem, jestem w długoletnim związku z moją obecną żoną Marysią, ale chcę powiedzieć, że do żeniaczki namówiłem ją dopiero dwa lata temu. I prawdopodobnie Medalu za Długoletnie Pożycie Małżeńskie mogę nie otrzymać. Mój kalendarz stażu małżeńskiego ruszył dopiero 2 lata temu, a biologia mówi, że może być różnie - mówił burmistrz gostyńskiej gminy.
Obchody Złotych Godów par małżeńskich z gminy Gostyń to okazja do przekazania gratulacji, ale też szczególnych wyrazów uznania.
- 50 lat małżeństwa to więcej, niż tylko liczba. To upływający czas wypełniony miłością, oddaniem, wspólnymi radościami, ale także trudnościami, które przekonują nas o waszej silnej więzi oraz zaangażowaniu. To niezwykłe chwile spędzone razem, które ukształtowały was, wasze relacje, rodzinę, wasze wartości - usłyszeli jubilaci w liście, który odczytał gostyński burmistrz. - Wasza wspólna droga przez te lata pełna była wyzwań, radości, chwil smutku i triumfu, ale najważniejsze, że przeszliście przez to razem, trzymając się za ręce, gotowi na każdy dzień, aby stawić czoła przyszłości, a także razem cieszyć się z sukcesów i pokonywać trudności. Powinniście być i zapewne jesteście dla wielu z nas inspiracją i wzorem do naśladowania - uzupełnił.
Małżeński jubileusz byłego burmistrza Gostynia
Jerzy Kulak mówił o poświęceniu, wyrozumiałości, cierpliwości i miłości, które można podziwiać u małżonków. Jak doceniać drobne, codzienne chwile szczęścia i cieszyć się z obecności drugiej osoby u swojego boku opowiedział z kolei były burmistrz Gostynia, który wraz z żoną Złote Gody obchodził w październiku 2023 r. Wytrwali wspólnie przez pół wieku, gdyż „żona wszystko trzymała, dbała o domowe ognisko”.
- Miło jest razem, rodzinnie spędzac czas. Nie ma lepszej okazji do wypicia wspólnej kawy niż tego rodzaju spotkania. Politycznie gorzej, gdyż pod tym względem dyskusje są ostre - przyznał Jerzy Woźniakowski. - Kiedy dzieci są małe, człowiek jest tak zapracowany, że nie ma czasu na rozmyślania. Ale z czasem, z biegiem lat podejście do spraw rodzinnychsię zmienia. Kiedy pojawiają się wnuki inaczej człowiek myśli - uzupełnił.
Jego żona nie ukrywała, że kiedy mąż sprawował urząd burmistrza gminy Gostyń, oboje byli zapracowani.
- Ja też pracowałam, dzieci były małe. Byliśmy zagonieni od rana do wieczora. Nie było dziadków, którzy mogliby zająć się dziećmi, więc wszystko było na mojej głowie, mąż w ratuszu - przyznała Elżbieta Woźniakowska.
Pan Jerzy potwierdził słowa żony, przyznając że do dziś młodsze pokolenie Woźniakowskich narzeka, że jako ojciec nie miał czasu na wspólne spędzanie czasu z dziećmi.
- Teraz staram się to nadrobić, może nie na 100% gdyż mam też hobby, ale bardzo chcę nadrobić te zaległości - deklarował Jerzy Woźniakowski.
Podczas uroczystości medale otrzymali:
Maria i Józef Andrzejewscy
Halina i Tadeusz Banaszakowie
Regina i Stefan Bartoszowie
Barbara i Zenon Bojdzińscy
Zofia i Stefan Czwojdrakowie
Bożena i Franciszek Danielczykowie
Wiesława i Roman Fajczykowie
Teresa i Mieczysław Gbiorczykowie
Emilia i Eugeniusz Grodzcy
Maria i Marian Gronowie
Maria i Henryk Gurzyńscy
Zofia i Andrzej Gwoździkowie
Bożena i Jan Jakubiakowie
Halina i Henryk Janiszewscy
Bożena i Zdzisław Jarczyńscy
Maria i Jan Jeńcowie
Marianna i Jan Kaczmarkowie
Teresa i Marek Kaczmarkowie
Alina i Włodzimierz Kubaccy
Irena i Antoni Kusiowie
Danuta i Jan Kuziemkowie
Helena i Zbigniew Lamelowie
Zofia i Stefan Leśni
Halina i Antoni Łapawowie
Anna i Józef Machulakowie
Joanna i Tadeusz Majewscy
Maria i Włodzimierz Majewscy
Barbara i Kazimierz Marcinkowscy
Bogumiła i Jan Musielakowie
Danuta i Marian Naskrętowie
Maria i Jan Nowaccy
Danuta i Zenon Nowakowscy
Teresa i Jarosław Polaszkowie
Janina i Jan Pyrkowie
Danuta i Zdzisław Rogowiczowie
Alina i Zenon Rozworowie
Łucja i Andrzej Sierlejowie
Elżbieta i Grzegorz Skowrońscy
Maria i Edward Skrzypczakowie
Róża i Tadeusz Staszakowie
Anna i Stanisław Szymańscy
Antonina i Jan Szymczakowie
Joanna i Leon Śniegoccy
Gabriela i Zdzisław Walkowiakowie
Maria i Andrzej Wawrzyniakowie
Zdzisława i Jan Wojciechowscy
Genowefa i Jan Wojtkowiakowie
Krystyna i Marian Wolni
Barbara i Bogdan Woźni
Urszula i Henryk Woźniakowie
Elżbieta i Jerzy Woźniakowscy
Wanda i Franciszek Wysoccy
Maria i Roman Zarembowie
Irena i Edward Ziemlinscy
Hanna i Jan Ziemlińscy
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.