Brak bezpośrednich świadków, pijany pokrzywdzony, który zmienia relacje o przebiegu zdarzeń, a przed sądem wycofuje zeznania i nie rozpoznaje sprawcy. To sprawiło, że gostyńska prokuratura umorzyła postępowanie, dotyczące ”gwałtu w kukurydzy”. Śledztwo trwało od sierpnia 2018 r. Mieszkaniec Gostynia (42 l.), w nocy z 18 n 19 sierpnia, wracał ul. Wrocławską z towarzyskiego spotkania u kolegi.
Zaczepił go inny mężczyzna. Poprosił o papierosa. Z relacji pokrzywdzonego wynika, że później stracił przytomność, a gdy ją odzyskał, znajdował się w pobliskim polu kukurydzy. Wówczas miało dojść do obcowania płciowego z obcym, który go zaczepił. Wyszarpnął się napastnikowi i udał się do domu. Zaraz potem zawiadomił policję, która wykonała oględziny miejsca zdarzenia, a lekarz oględziny ciała pokrzywdzonego.
- To pozwoliło na poczynienie ustaleń, które nie do końca współgrają z wersją przedstawioną przez pokrzywdzonego. Nie miejscu zdarzenia nie ujawniono przedmiotów, które miałyby należeć do ewentualnego sprawcy - wyjaśnia szef gostyńskiej prokuratury Jacek Masztalerz, nie wchodząc w szczegóły ze względu na tzw. dane wrażliwe.
Oględziny lekarskie przynajmniej stwarzają wątpliwość, co do przebiegu samego zdarzenia, jaki przedstawił pokrzywdzony prowadzącym śledztwo. Do relacji mężczyzny prowadzący śledztwo podeszli z dużą ostrożnością.
- Pokrzywdzony był pod wpływem alkoholu, na różnych etapach postępowania przygotowawczego zmieniał treść swojej relacji - mówi Jacek Masztalerz.
Pokrzywdzony mężczyzna zmieniał istotne fragmenty zeznań (dlaczego stracił przytomność na miejscu zdarzenia - nie ujawniono na jego ciele obrażeń, które wskazywałyby silne uderzenie). Kluczył też w zeznaniach, dotyczących innej czynności seksualnej i wskazania osoby typowanej na sprawcę. Prokuratura wstępnie ją zindywidualizowała, opierając się na podstawie pierwszego przesłuchania pokrzywdzonego i uzupełniających czynności - na zabezpieczeniu zapisu monitoringu.
- Ta osoba z dużym prawdopodobieństwem została wskazana przez pokrzywdzonego, ale ten - w trakcie przesłuchania przed sądem - zaprzeczył tej okoliczności. Z tego wcześniejszego rozpoznania się wycofał. W treści relacji również występują rozbieżności dotyczące - w rozumieniu prawa - tzw. „innej czynności seksualnej”. Opis zaprezentowany przez pokrzywdzonego - po analizie treści zeznań - poddaje w wątpliwość tę część relacji - tłumaczy prokurator Masztalerz.
Dysponując oględzinami miejsca zdarzenia i ciała, przesłuchaniami świadków, a także po kilkukrotnym przesłuchaniu pokrzywdzonego, prokurator po analizie materiału zatwierdził postanowienie o umorzeniu śledztwa. Na decyzję miał wpływ głównie brak danych „dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego”. Pokrzywdzony już wie o tej decyzji, jednak nie jest ona prawomocna.