reklama

Zderzenie czterech aut na DW434, w Gostyniu. Jedna osoba poszkodowana. Dlaczego karetka pogotowia ratunkowego nie przyjechała?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Zderzenie czterech aut na DW434, w Gostyniu. Jedna osoba poszkodowana. Dlaczego karetka pogotowia ratunkowego nie przyjechała? - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
29
zdjęć

Gostyń. Zdarzenie drogowe z udziałem 4 samochodów na ul. Wrocławskiej (DW 434) w Gostyniu | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościCztery pojazdy brały udział w zdarzeniu drogowym na ul. Wrocławskiej w Gostyniu. Poszkodowana została kobieta, kierująca jednym z samochodów. Wezwany przez straż zespół ratownictwa medycznego nie przyjechał na miejsce wypadku. Dlaczego?
reklama

W niedzielne popołudnie, 8 października, przez kilkadziesiąt minut utrudniony był ruch przy ul. Wrocławskiej w Gostyniu. Na prostym odcinku drogi zderzyły się 4 samochody osobowe. 

- Jechałem volkswagenem z żoną. Jesteśmy ze Swarzędza, mamy tu krewnych, w okolicach Krobi. Właśnie wracaliśmy do domu. Zwolniłem tutaj, bo chciałem skręcić do sklepu po lewej stronie. I nagle poczułem szarpnięcie, usłyszałem huk. W tył naszego samochodu uderzył inny - relacjonował zdarzenie kierowca volkswagena z powiatu poznańskiego.

W pozostałych samochodach podróżowali kierowcy, bez pasażerów. Wezwano służby: policję z gostyńskiej jednostki oraz strażaków z JRG KP PSP w Gostyniu.
Kiedy na miejsce dotarły zastępy JRG okazało się, że wszyscy uczestnicy zdarzenia są przytomni i większość z nich była poza pojazdami. W aucie marki Suzuki Ignis siedziała kobieta, prowadząca ten samochód. Uskarżała się na ból nogi w okolicach kostki.

reklama

- Możemy tutaj mówić o najechaniu czterech pojazdów. Jeden zahamował, uderzył w niego drugi i tak dalej, jak w efekcie domina. Jeden zahamował, chciał skręcić na parking przed sklepem, a jadący za nim kierowca auta marki Hyundai już nie zdążył i uderzył - relacjonuje asp. sztab. Sebastian Kasperkowiak, dowódca zmiany KP PSP w Gostyniu - strażak dowodzący działaniami ratowniczymi na miejscu zdarzenia.

Zapewnia, że poszkodowaną jest tylko kierująca suzuki.

Kobieta skarżyła się na ból nogi w okolicy kostki. Została odwieziona do gostyńskiego szpitala na wykonanie badań - przekazuje asp. sztab. Sebastian Kasperkowiak.

Poszkodowaną do szpitala zawoził ojciec, który dojechał do Gostynia z powiatu kościańskiego. Wzywana przez strażaków karetka pogotowia nie dojechała. Zespół Ratownictwa Medycznego - po przedstawieniu sytuacji przez dyspozytora - miał uznać, że skoro nie ma zagrożenia życia, nie ma konieczności przyjazdu.

reklama

To jest dozwolone. Dyspozytor może bowiem odmówić przyjazdu karetki pogotowia, jednak tylko w sytuacji, gdy uzna, że życiu bądź zdrowiu pacjenta (w tym przypadku osoby poszkodowanej) nie grozi niebezpieczeństwo. Powinien wówczas podać przyczynę odmowy, a także poinformować o innej możliwości uzyskania pomocy medycznej. Dowodzącemu akcją ratowniczą na miejscu zdarzenia - asp. sztab. Sebastianowi Kasperkowiakowi - przekazano te informacje.

Otrzymałem komunikat od dyspozytora, że obrażenia kobiety nie są aż tak poważne, by zagrażały jej życiu, dlatego nie ma potrzeby, by ZRM pojawiał się na miejscu. Osoba poszkodowana była przytomna, mieliśmy z nią kontakt - wyjaśnia strażak z KP PSP w Gostyniu.

Pierwszej pomocy kierującej suzuki udzielili ratownicy z zastępu JRG Gostyń. Wstępnie stwierdzono uszkodzenie skręcenie nogi „w kostce”, był widoczny lekki obrzęk, kobieta skarżyła się na ból.

reklama

Chodziło o uszkodzenie nogi czy stopy. Usztywniliśmy stopę, zatem na izbę przyjęć po mógł zawieźć ją ojciec - wyjaśnia asp. sztab. Sebastian Kasperkowiak.- Ta pani może mówić o szczęściu w nieszczęściu - podsumowuje strażak, dowdzący akcją ratowniczą.

Najbardziej uszkodzone podczas zderzenia były dwa ostatnie samochody  suzuki - z wgniecioną maską i audi - z potrzaskaną karoserią z tyłu auta. 
Prowadzący czynności przy zdarzeniu policjanci z gostyńskiej „drogówki” ustalili, że kierowcy wszystkich samochodów byli trzeźwi. Zdarzenie zostanie prawdopodobnie zakwalifikowane jako kolizja, gdyż sosobą poszkodowaną była sprawczyni. Policja nałożyła na kierującą suzuki mandat karny w wysokości 1100 zł oraz punkty karne.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama