Artykuł opublikowany w numerze 47/2016 Życia Gostynia
W Gostyniu trwa budowa kolektora deszczowego wraz ze zbiornikiem retencyjnym przy ul. Podleśnej. W ubiegłym tygodniu mieszkańcy położonych tam nieruchomości mogli obserwować, jak powstaje podziemny zbiornik retencyjny. Przez kilka dni rozkopane było przejście do lasu, które znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Podleśnej z ul. Twardowskiego. Budowa zbiornika o pojemności stu metrów sześciennych wraz z kanalizacją, po przetargu ma kosztować budżet gostyńskiej gminy ponad 750 tys. złotych.
Rozkopane przejście do lasu
Zbiornik ma głębokość 2,5 metrów i jest przewidziany do zbierania powierzchniowych wód opadowych, które szerokim strumieniem spływają z ul. Twardowskiego oraz tych, które z nią sąsiadują (Krętą, 27 stycznia itp.). Ma być opróżniany samoczynnie - po ustaniu ulewy woda będzie spływała do kanalizacji deszczowej, znajdującej się w ulicy Podleśnej. Na podziemny zbiornik składają się różne elementy – tzw. skorupa oraz szereg studni i kanałów – wszystko po to, aby prawidłowo spełniał swoją funkcję, aby przyjął wody w trakcie intensywnej ulewy, a po ustaniu opadów je zwolnił.
Podczas realizacji zadania powstanie też kanalizacja deszczowa o przekroju 600 mm wraz z studniami i przyłączami na długości ok. 425 mb. Kolektor jest budowany w jezdni, na odcinku od ul. Sportowej i pociągnięty zostanie kawałek za skrzyżowanie ul. Podleśnej z ul. Twardowskiego. Podczas intensywnych opadów zalewane są nieruchomości, piwnice i garaże, położone przy tej części drogi. - Wybudowanie nowej kanalizacji deszczowej i zbiornika podziemnego powinno rozwiązać problem zalewania piwnic i podtopień, z jakimi boryka się część mieszkańców ulicy Podleśnej – zapewnia Henryk Sadzki, naczelnik wydziału rozwoju i inwestycji gostyńskiego magistratu.
Stary zostawimy
Na fragmencie drogi, objętym budową, położony jest stary kolektor, który przebiega po gruntach prywatnych, w ogródkach. Obecnie jest mało sprawny, nieprzydatny. Nie jest w stanie odebrać wód opadowych z jezdni, z chodników, z szeregu nieruchomości, które spływają na ul. Podleśną także z ul. Sportowej. - Swego czasu klika domków zostało wybudowanych w sąsiedztwie rowu, tam przebiega kolektor, ale rów z czasem został zabudowany – nie ma możliwości, aby go przeczyścić. Woda deszczowa, która leci z ul. Sportowej, nie ma gdzie spływać – tłumaczy Henryk Sadzki. - Stary kolektor zostawimy, ponieważ do niego są podłączeni właściciele działek, na których on przebiega. Ale nieruchomości położone z lewej strony, od ulicy Sportowej patrząc, zostaną podłączone do nowego kolektora, jeśli właściciele zechcą - dodaje.
Rozwiązanie problemu z zalewaniem nieruchomości zaproponowali zainteresowani mieszkańcy, borykający się od kilku lat z zalewaniem piwnic i garaży. Pomysł pojawił się kilka lat temu. W okolicy miał powstać zbiornik podziemny, na który nie było przyzwolenia prawnego. - Realizacja zadania była odkładana, nie było regulacji prawnej, aby wykonać go w lesie. Inaczej by pracował. Było to 6 lat temu – wyjaśnił naczelnik Sadzki. - W okresie wzmożonych opadów deszczu temat powrócił. Zbiornik powstaje przy ul. Podleśnej, w przejściu do lasu, naprzeciwko skrzyżowania z ulicą Twardowskiego – mamy pozwolenia na budowę, dokumentację – dodaje.
Brak dokumentacji
Po kilku tygodniach od rozpoczęcia inwestycji, większa część zadania, została już wykonana. Planowany termin zakończenia inwestycji ustalono na koniec listopada. W trakcie budowy wystąpiły liczne kolizje i utrudnienia związane z dużą ilością infrastruktury podziemnej, jaka istnieje przy ul. Podleśnej, która nie zawsze była zinwentaryzowana. Na odcinku ul. Podleśnej, gdzie powstaje nowy kolektor, przebiegają dwie sieci wodociągowe z przyłączami, sieć kanalizacji sanitarnej z przyłączami, telekomunikacja, sieci energetyczne. Kierownik budowy Paweł Szymański potwierdza, że wykonawcy nie mają łatwej sytuacji, gdyż co jakiś czas natykają się na rury od wody, gazu, kable, które położone są zarówno poprzecznie jak i wzdłuż jezdni. – Najgorsze jest to, że część infrastruktury nie je udokumentowana – mówi kierownik budowy.
Nowy kolektor deszczowy ma kończyć się kawałek za skrzyżowaniem z ul. ks. Twardowskiego. - W niedalekiej przyszłości musimy go doprowadzić dalej, do ul. Poznańskiej. Wiemy, że w dalszym ciągu drogi, od skrzyżowania z ul. Graniczną, jest problem z częściowym zatorem wód opadowych. Kanalizacja deszczowa tam też przebiega po gruncie prywatnym. Z tego, co wiemy, ona jest udrożniona. Ale kolektor powinien być nowy – powiedział Henryk Sadzki.