reklama
reklama

Wypadek na DW 434. Auto wypadło z drogi. Kierowca, po awanturze, uciekał przed policją

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Samochód osobowy pędzący drogą wojewódzką 434 z Gostynia w kierunku Kunowa wypadł z  trasy. Koziołkował, niszcząc wszystko co stało na drodze i zatrzymał się w polu. Kierowca jechał tak szybko, bo uciekał przed patrolem policji. Na miejsce wypadku wezwano śmigłowiec LPR.
reklama

Nowy tydzień zaczął się nieszczęśliwie. Niektórzy nieostrożni kierowcy nie zwracali uwagi, że na jezdni od rana jest bardzo ślisko i dusili na pedał gazu. Byli też tacy delikwenci, którzy za kierownicę wsiedli po alkoholu. Policjanci KPP w Gostyniu mieli pracowity poniedziałkowy ranek.

Domowa awantura w gminie Gostyń

16 stycznia 2023 r. w jednej z podgostyńskich wiosek – w Daleszynie, rodzinna awantura. Do krewnych przyjechał mężczyzna, który mieszka w gminie Swarzędz. W domu „rozpętała się burza” na tyle poważna, że zaniepokojone osoby powiadomiły policję. 

- Około godz. 7.00 policja została wezwana na interwencję domową do Daleszyna. Tam 45-latek wszczął awanturę. Mężczyzna odjechał jeszcze przed przyjazdem funkcjonariuszy, jednak po chwili wrócił na miejsce interwencji – informuje podkom. Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu.

Awanturnik podróżował osobową hondą civic. Gdy policjanci próbowali go zatrzymać, mężczyzna siedzący za kierownicą próbował potrącić jednego z nich. 

- Funkcjonariusze wszczęli za nim pościg. Na drodze pomiędzy Gostyniem a Kunowem kierujący hondą stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z trasy – relacjonuje podkom. Monika Curyk.

Kierowca wypadł z trasy, samochód koziołkował

Samochód osobowy pędził przez Dusinę do Gostynia, dalej na skrzyżowaniu z ul. Poznańską (DW 434) skręcił w kierunku Poznania. Na odcinku Gostyń – Kunowo, wypadł z drogi wojewódzkiej na ścieżkę rowerową, a dalej koziołkował i zatrzymał się na polu. Przejeżdżając około 50 m po ścieżce zniszczył drzewka, ławkę, staranował samochód. Auto co prawda ucierpiało, ale poważne obrażenia odniósł też kierowca, który, na szczęście, podróżował sam. Na miejscu wypadku jako pierwsi znaleźli się policjanci ścigający kierowcę po awanturze w Daleszynie. Wezwano pozostałe służby: straż pożarną, zespół ratownictwa medycznego. 

Konieczne okazało się również sprowadzenie śmigłowca LPR. Dlaczego?

- Po policji do Kunowa dotarła straż pożarna. Wówczas mężczyzna podróżujący pojazdem był przytomny, na zewnątrz pojazdu. Niewykluczone, że wypadł z samochodu w trakcie zdarzenia lub wyciągnęli go policjanci. Auto ścięło pobocze, zniszczyło drzewka, ławkę. Pierwsze czynności ratunkowe podjęli policjanci, którzy byli najwcześniej na wypadku – wyjaśniał na miejscu zdarzenia mł. bryg. Rafał Rybacki z KP PSP w Gostyniu.

Kiedy do Kunowa dojechała karetka pogotowia, zespół ratownictwa medycznego zajął się poszkodowanym kierowcą, po wstępnych badaniach przygotowując do transportu przez śmigłowiec LPR. 

- Zaopatrzyli poszkodowanego w karetce. Dyspozytor wezwał w tym czasie Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - relacjonował mł. bryg. Rafał Rybacki z KP PSP w Gostyniu.

Gostyńscy policjanci zdążyli użyć urządzenia do pomiaru poziomu alkoholu w organizmie. Alkomat pokazał, że kierowca hondy ma blisko 2 promile. 

- 45-latek został zabrany do szpitala. Będziemy ustalać dokładne okoliczności tego zdarzenia – zapewniła podkom. Monika Curyk z KPP w Gostyniu.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama