Wpadł do dołu i nie potrafił się z niego wydostać. Właściciel nieruchomości poprosił o pomoc. Zwierzę odzyskało wolność.
Dzisiaj po godzinie 12. w Kuczynie (gm. Krobia) interweniowali strażacy ochotnicy. Mały dzik wpadł do dołu (zbiornika, w którym kiedyś znajdowała się woda, wykorzystywana do podlewania upraw rolnych) na terenie jednego z gospodarstw. Właściciel nieruchomości powiadomił o „znalezisku” Urząd Miejski w Krobi.
- Skontaktowaliśmy się z kołem łowieckim, a także z powiatowym lekarzem weterynarii, który podjechał na miejsce i lustrował całą sytuację – mówi Adam Sarbinowski z krobskiego urzędu, jednocześnie strażak OSP.
Właściciel nieruchomości informował druhów, że wczoraj wieczorem dzika jeszcze tam nie było. Musiał wpaść do dołu w nocy lub dziś rano. Zwierze było trochę wymęczone, ale nie było większych problemów z jego złapaniem. Osuszono je (w dole znajdowała się niewielka ilość wody) i zgodnie z zaleceniami lekarza weterynarii - wypuszczono na wolność.
Właściciele nieruchomości z jednej strony wykazali się empatią i nie zostawili zwierzęcia na pastwę losu, a z drugiej – zadbali o jego bezpieczeństwo, powiadamiając odpowiednie służby.
- Postąpili jak najbardziej słusznie. W tym roku jeszcze nie mieliśmy interwencji dotyczącej dzików, ale zdarzały się inne, związane z dziko żyjącymi zwierzętami: ptakami, czy bezdomnymi kotami. W naszą służbę wpisana jest pomoc nie tylko ludziom, ale także zwierzętom – mówi A. Sarbinowski.