Dziś rano, około godz. 8.12. gostyńscy strażacy „zostali postawieni na nogi”. Dyżurny KP PSP w Gostyniu odebrał zgłoszenie o prawdopodobnym pożarze na os. Słonecznym w Gostyniu. W jednym z bloków miało się palić mieszkanie.
Na miejsce zadysponowano dwa zastępy JRG: samochód ciężki i wóz z drabiną. Sprzęt nie musiał być jednak użyty. Dlaczego? Po dojeździe na osiedle strażacy sprawdzili wszystkie pomieszczenia w bloku, w którym miał wybuchnąć pożar - także w piwnicy. Okazało się, że nigdzie nie było zarzewia ognia.
- Dym przez okno zauważyła kobieta, mieszkanka bloku, w którym miało się palić. Po przeszukaniu pomieszczeń w obiekcie, także w piwnicy, okazało się, że prawdopodobną przyczyną zgłoszenia mogą być zarówno mgła, która panowała rano, jak i parująca elewacja bloków. W nocy był przymrozek, a teraz słońce pada na elewację. Wtedy powoduje to unoszenie się pary wodnej. Zgłaszającej mogło wydawać się, że był to dym i wezwała straż. Traktujemy to zdarzenie, jako fałszywy alarm w dobrej wierze - wyjaśnił kpt. Marcin Nyczka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu.
Straż pożarna, po przeszukaniu pomieszczeń i ustaleniu, że nie ma zagrożenia pożarowego, odjechała do bazy.