reklama
reklama

Widział ból i smutek na twarzy swojego taty. W pożarze stracił dom. Dziś organizuje dla niego pomoc

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Widział ból i smutek na twarzy swojego taty. W pożarze stracił dom. Dziś organizuje dla niego pomoc - Zdjęcie główne

Gostyń. Osowo - pożar zniszczył dorobek życia pana Tomasza z Osowa | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Pan Tomasz z Osowa wczoraj stracił dorobek swojego życia, coś na co pracował latami. Tego dnia, kiedy przeprowadzka syna dobiegała końca, w domu wybuchł pożar.
reklama

- Tata jest bardzo załamany z bezsilności. Wczoraj widział, jak ogień pochłania to, na co pracował właściwie przez całe życie. Zniknęło w ciągu kilkudziesięciu minut. Bardzo nam zależy na powrocie do tego, co było - przyznaje Miłosz Jagsz, który za kilka dni miał ponownie zamieszkać w Osowie.

O wczorajszym pożarze domu w Osowie pisaliśmy na gostynska.pl CZYTAJ TUTAJ.

Wyremontował dom dla syna

Kiedyś pogorzelisko to był rodzinny dom Miłosza. Wyprowadził się po rozwodzie rodziców, ale zawsze bardzo chciał wrócić do Osowa.

- Te okolice przypominały mi szczęśliwe dzieciństwo. Tata uznał, że jeśli z narzeczoną chcemy wrócić, to wyremontuje dla nas dom - opowiada Miłosz. 

W przebudowę domu zaangażowała się rodzina. Chętni do pomocy byli kuzyni Miłosza.

- Ściany w pokojach malowaliśmy, płyty kładliśmy sami - tata, ja. Pomagali też kuzynowie. Fachowcy zajęli się założeniem instalacji centralnego ogrzewania i tymi pracami, o których my nie mieliśmy pojęcia - mówi Miłosz Jagsz.

Szczęście, wspólne zamieszkanie były tak blisko

Pan Tomasz dotrzymał obietnicy, jaką dał synowi. Sobota, 20 listopada miała być ostatnim dniem przeprowadzki. Miłosz wjechał samochodem przed dom na podwórze, spojrzał na drzwi wejściowe i pomyślał sobie: „jestem szczęśliwy, że już za kilka dni będziemy tu mieszkać wspólnie”. 

- Powoli przewoziłem soje rzeczy do Osowa. Zabierałem to, co mogłem zmieścić do samochodu. W sobotę też tak było. Ale tego, co tego dnia dowiozłem na podwórze, nie zdążyłem wyciągnąć z samochodu - opowiada Miłosz, syn pana Tomka.

Drzwi otworzył potężny wybuch, wypadły szyby z okien. Ogień, dym i nagromadzone gazy - to było w pomieszczeniach. Później pamięta próbę gaszenia pożaru wraz z sąsiadami, przyjazd straży pożarnej, policji, przesłuchania. I... bezsilność pana Tomasza. I łzy smutku.

- Doszczętnie spłonął parter domu ,a  jego poddasze zostało okopcone. Dom nie nadaje się do użytku - raportują służby, po oględzinach pogorzeliska.

Skąd wziąć nadzieję?

Tymczasowe schronienie właścicielowi domu, który zniszczył ogień, dał syn, wynajmujący aktualnie mieszkanie w Gostyniu. Miłosz organizuje też zbiórkę dla ojca na odbudowę spalonego domu.

- Widzieć, jak w mgnieniu oka bezlitosny żywioł trawi wszystko, co budowało się latami. Patrzeć w ogień i czuć bezsilność, która rozdziera serce i jak mantrę powtarzać sobie że będzie dobrze. Ale czy będzie? Skąd wziąć nadzieję i siłę? - zastanawia się Miłosz na portalu zrzutka.pl.

Pilnie potrzebna pomoc

Wczoraj po południu nic nie przypominało życia jakie znał... Ogień w pomieszczeniach domowych rozprzestrzeniał się w bardzo szybkim tempi.

- W ciągu kilkudziesięciu minut ogień strawił wszystko, na co mój tata pracował całe życie - czytamy na portalu zrzutka.pl.

Miłosz podkreśla, że dom zawsze przypominał mu wesołe i beztroskie dzieciństwo, przyjeżdżał tam z uśmiechem i radością. 

- Gdy wszystko było na dobrej drodze, sobotnie popołudnie odwróciło wszystko. Pozostały mi tylko wspomnienia, ból i smutek na twarzy mojego taty, że razem nie możemy ponownie zamieszkać. Jestem bardzo zmartwiony ponieważ koszty odbudowy domu są olbrzymie a mój tata został bez dachu nad głową. Dlatego zwracamy się do Was! Proszę pomóżcie nam odbudować nasz rodzinny dom! Udowodnijmy, że razem możemy czynić cuda! - napisał syn Miłosz

Każda osoba ze szlachetnym sercem, która chciałaby pomóc panu Tomaszowi powrócić do życia we własnym domu może wesprzeć zbiórkę - WYSTARCZY KLIKNĄĆ TUTAJ. Ważna jest każda „cegiełka”, liczy się każda kwota. Jest prośba, by udostępnić informację o zbiórce. Im więcej osób ją przeczyta i zareaguje, tym lepiej.

W akcję pomocy dla pana Tomasza zaangażowało się już wiele osób, także sołtys i Rada Sołecka Osowa. Potrzebne są nie tylko pieniądze na odbudowę domu. Właściciel potrzebuje środków czystości, środków higieny osobistej, wyposażenia mieszkania, zwłaszcza łazienki. O pomoc w tym zakresie prośba kierowana jest do firm, organizacji, mieszkańców powiatu gostyńskiego. 

- Mamy zorganizowane meble i pozostałe wyposażenie kuchni. Kobieta z Leszna zadeklarowała, że podaruje komplet mebli i do tego sprzęt AGD. Mamy też - można powiedzieć - „urządzony” cały pokój. Są meble, ława, dwa tapczany - mówi sołtys Osowa Katarzyna Pasieracka.

Pilnie, „na już” potrzebne są ubrania: buty, swetry, koszulki, bluzy i kurtki dla pana Tomasza (rozmiar buta 42-43, rozmiar odzieży XL, wzrost ok. 170 cm). Niezbędne są też pościel, ręczniki i karma dla psa.

Dla chętnych mieszkańców, którzy zechcą pomóc podajemy numery telefonów: Miłosz Jagsz 667371081 oraz Katarzyna Pasieracka, sołtys Osowa 607 786 466.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama