O drogę prowadzącą do pól i łąk walczy samorząd gminy Pępowo.
PKP chce zlikwidować przejazd kolejowy na drodze w Krzyżankach. Jak poinformowano gminę, pracownik kolei sprawdził i okazało się, że z przejazdu nikt nie korzysta, a droga nie jest oznaczona geodezyjnie. Trudno się dziwić, ponieważ zlokalizowany jest wśród pól i łąk, korzystają z niej właściwie tylko rolnicy, dla których stanowi ona jedyny dojazd do gruntów. Problemem zajęła się również Izba Rolnicza.
– Bo sprawa nie dotyczy tylko Pępowa, tylko wszystkich gmin leżących przy linii kolejowej Ostrów – Leszno – wyjaśnia wójt Stanisław Krysicki. Włodarz napisał pismo do PKP, że gmina nie godzi się na likwidację przejazdu, bo droga jest bardzo ważna dla rolników.
– Dla nas ta sytuacja jest nie do zaakceptowania, dlatego, że tam są pola kombinatu i rolników, którzy sezonowo jeżdżą. Jeżeli przejazd się zlikwiduje, nie będzie dojazdu do tych pól. Na sesji przyjęliśmy uchwałę dotyczącą przyjęcia jej do kategorii dróg gminnych i prześlemy do Ostrowa. Popiera nas Izba Rolnicza. Nie wiem, dlaczego przejazd im przeszkadza, oznaczony jest jak należy, jednak uznali, że do zlikwidowania. Będę walczył o jego utrzymanie, bo jeśli nie, to będzie dla gminy gigantyczny problem, bo gdzie dojazd zrobimy? Do łąk się nie dojedzie, bo rzeka Dąbrocznia na to nie pozwoli, potem są prywatne łąki. Dlatego protestujemy i walczymy razem z Izbą Rolniczą – tłumaczył wójt.