Do zderzenia dwóch samochodów osobowych doszło dziś na trasie Skoraszewice-Gogolewo. Trzecie auto, stojące na poboczu "dostało rykoszetem". Prawdopodobnie zdarzenie miało miejsce podczas wykonywania manewru wyprzedzania przez jeden z pojazdów. Jedna osoba trafila do szpitala.
Droga jest obecnie zablokowana. Na miejscu działają służby: policja oraz straż.
Więcej informacji wkrótce.
Czytaj również: powstała mapa wypadków
[AKTUALIZACJA godz. 15.00]
Dwa auta wpadły na siebie na prostym odcinku drogi, dziś, około godz. 13.00. Kierujący volkswagenem passatem mieszkaniec gm. Krobia, jechał za volkswagenem golfem, z Gogolewa, w kierunku Skoraszewic. - Mężczyzna rozpoczął manewr wyprzedzania golfa. Nieuwaga spowodowała, że uderzył w jego bok. Jak się później okazało, kobieta kierująca volkswagenem golfem w tym samym czasie chciała skręcić w lewo, do posesji - wyjaśnił asp. sztab. Wojciech Idkowiak z KP PSP w Gostyniu, dowódca zmiany.
Siła uderzenia spowodowała, że volkswagen golf odbił się i „drasnął” drzewo po prawej stronie drogi. Pecha miał też kierowca, który zostawił opla po lewej stronie jezdni, niedaleko bramy wjazdowej do posesji. W jego tył, z dużą mocą wjechał z kolei volkswagen passat, po uderzeniu golfa.
Na miejsce wezwano służby - zespół ratownictwa medycznego, a także jednostki straży pożarnej: JRG z Gostynia oraz OSP z Pępowa.
- Kierowcy obu samochodów byli przytomni, kiedy dojechali strażacy - zapewnił asp. sztab. Wojciech Idkowiak z KP PSP w Gostyniu.
Nikogo nie trzeba było wyciągać z samochodu przy użyciu specjalistycznych narzędzie, ale ratownicy medyczni zdecydowali, że kobieta, kierująca vw golfem zostanie przewieziona do szpitala na badania. W zdarzeniu nikt więcej nie ucierpiał. Ostatecznie okazało się, że obrażenia kobiety jadącej golfem nie są na tyle poważne, aby musiała być hospitalizowana powyżej 7 dni.
Gostyńscy policjanci zdarzenie zaliczyli do kolizji. Wstępnie ustalili, że kierujący byli trzeźwi, a zderzenie spowodowała nieuwaga i nieostrożność prowadzących auta.
Według zeznań świadków, kierująca autem, które skręcało w lewo, miała włączony kierunkowskaz. Z kolei kierowca passata, który jechał za nią twierdzi, że nie widział kierunkowskazu i wtedy zaczął wyprzedzać auto - wyjaśniła sierżant sztabowy Pawlicka Agnieszka z KPP w Gostyniu.