Wypadek na trasie Gostyń - Daleszyn. Droga zablokowana. Głośny huk, który rozległ się dziś około godz. 22.00 w niewielkiej wiosce, jaką jest Dusina (gm. Gostyń), wyprowadził mieszkańców przed posesje. Na drodze zobaczyli dwa rozbite samochody osobowe. Na poboczu leżała kobieta z dzieckiem. Natychmiast ruszyli im na pomoc.
- Od kobiety czuć było alkohol. Pytali ją, czy coś piła? Odpowiedziała, że jedno piwo. Nie uwierzyli jej. Mówili: „oj chyba więcej", bo bardzo śmierdziało - opowiadali na miejscu mieszkańcy wioski.
Na miejsce zdarzenia, po zgłoszeniu, zadysponowano zespół ratownictwa medycznego, dwa zastępy JRG z Gostynia oraz policję. Mieszkanka gostyńskiej gminy jechała samochodem marki Renault najprawdopodobniej od strony Daleszyna przez Dusinę w kierunku Gostynia. Nagle, na prostym odcinku szosy, straciła panowanie nad pojazdem.
- Z przyczyn jeszcze nieustalonych kierująca prawdopodobnie wjechała najpierw w zaparkowany na lewym poboczu drogi samochód. Siła uderzenia odrzuciła ją z powrotem na prawy pas jezdni, po czym autem uderzyła jeszcze w drzewo. To z kolei spowodowało, że samochód kierującej odwrócił się o 180 stopni, ale pozostał na jezdni - wyjaśnia kapitan Wojciech Wybierała z KP PSP w Gostyniu.
Prowadząca renault kobieta oraz jej 11-letni syn byli przytomni, kiedy dotarli do nich ratownicy ze straży pożarnej. - Zastaliśmy chłopca leżącego na trawie. On najbardziej ucierpiał - dodał kpt. Wybierała.
Ratownicy udzielili pomocy przedmedycznej dziecku. U kobiety widać było drobne obicia twarzy, skarżyła się, że ją boli. - Najprawdopodobniej wynikało to z otwarcia poduszek powietrznych w samochodzie - wyjaśnia kierujący akcją ratowniczą z KP PSP w Gostyniu.
Policja zdarzenie drogowe w Dusinie sklasyfikowała jako wypadek. Informacji o stanie trzeźwości kierującej na razie nie podaje. Na miejscu technicy z KPP w Gostyniu prowadzą czynności, które mają ustalić okoliczności. Szosa do Daleszyna przez Dusinę jest zablokowana.