Policja rozbiła narkotykowy gang? Być może. Gostyńscy funkcjonariusze, współdziałając z Komendą Wojewódzką Policji w Poznaniu, w zakresie zwalczania przestępczości narkotykowej, zatrzymali 3 sprawców tego typu przestępstw. Do ujęcia jednego z nich potrzebna była jednostka specjalna policji, posługująca się długą bronią. Zabezpieczono ponad 2,2 kg amfetaminy. Zanim zatrzymano handlarzy narkotyków, organy ścigania wykonały szereg czynności pozaprocesowych. - Pozwoliły one ustalić, że dane osoby uczestniczą w przestępnym handlu narkotykami - wyjaśnił Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu.
- W przypadku jednego z nich trzeba było użyć jednostki specjalnej policji, z długą bronią. Ilość zabezpieczonych substancji wskazywała na możliwość ewentualnego utrudniania czynności zatrzymania przez tego mężczyznę - dodał Jacek Masztalerz.
O kolizji na skrzyżowaniu w Pępowie - CZYTAJ TUTAJ
Podejrzani to 3 mężczyźni w wieku 28 lat i 40 lat. Policja zatrzymała ich 18 grudnia na terenie Dolnego Śląska. Nie obyło się bez przeszukania. W toku tych działań funkcjonariusze zabezpieczyli głównie 2 245 g amfetaminy, którą jeden ze sprawców wyrzucił z samochodu w trakcie pościgu. Towar otrzymał chwilę wcześniej od osoby, do której mieszkania policjanci weszli, używając jednostki specjalnej.
Podczas przeszukania posesji najmłodszego z zatrzymanych zabezpieczono suszoną marihuanę, 9 tabletek ecstasy, również amfetaminę - 6,23 g, a także krzew ziela konopi - tu była hodowla.
U kolejnego podejrzanego policja zabezpieczyła między innymi substancje służące do wytwarzania narkotyków - w tym wypadku chodzi o metanol. Mężczyznom przedstawiono odpowiednie zarzuty. W przypadku 28-latka policja ma materiał dowodowy, który pozwala postawić mu zarzut posiadania niedozwolonych substancji.
- Przyznał się do popełnionego czynu. Okazało się, że nie uczestniczył bezpośrednio w transakcji sprzedaży dwóch kilogramów amfetaminy, był jedynie kierowcą. Nie posiadał dokładnej świadomości, iż przewozi kolejnego mężczyznę na stację benzynową, gdzie odbyła się transakcja, której przedmiotem były narkotyki - wyjaśnia prokurator Masztalerz.
Poza tym zgodził się współpracować z policją i prokuraturą, wzięto pod uwagę zaprezentowaną przez niego linię obrony i zastosowano dozór policji i 7 tys. zł poręczenia majątkowego.
Wobec pozostałych dwóch 40-letnich mężczyzn zarzuty są odmienne. Jeden z nich (do którego wchodziła jednostka specjalna z bronią) ostatnio wrócił do Polski z pobytu zarobkowego w Belgii. Policja przedstawiła mu zarzut sprzedaży ponad 2 kg amfetaminy. To przestępstwo, za które grozi kara ponad 10 lat więzienia. - Sprawca nie przyznał się, zaprzeczył, aby miał się go dopuścić. W pozostałym zakresie skorzystał do prawa odmowy składania wyjaśnień. Na ten czas przyjmujemy, że wartość czarnorynkowa zabezpieczonych substancji, którą sprzedał wynosi 50 000 zł - powiedział prokurator Jacek Masztalerz.
Kolejnemu 40-latkowi przedstawiono zarzut posiadania narkotyków - 2 254 g. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. Jednak oświadczył, że nie nabył towaru u mężczyzny, który według organów ścigania, jest dystrybutorem niedozwolonych substancji. Przekonywał, że kupił narkotyki - wyłącznie na własny użytek - wcześniej, od nieustalonych dotychczas sprawców. - My jako organy procesowe uznaliśmy ten fragment zeznania za niewiarygodny - wyjaśnił Jacek Masztalerz. Biorąc pod uwagę zarzuty, skierowane wobec 40-latków: sprzedaży ponad 2 kg amfetaminy oraz zarzut posiadania ponad 2 kg amfetaminy, prokuratura wystosowała wnioski, aby wobec nich zastosować tymczasowe aresztowanie (po uprzednim przesłuchaniu wszystkich przez prokuratora). Sąd przychylił się do wniosków i 21 grudnia mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące, do 18 marca.