reklama

Trzymaliśmy kciuki, mocno wierzyliśmy, że wszystko dobrze się skończy. Niestety, Marta zmarła

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: profil fb Marty Szymańskiej

Trzymaliśmy kciuki, mocno wierzyliśmy, że wszystko dobrze się skończy.  Niestety, Marta zmarła - Zdjęcie główne

Borek Wlkp. Marta Szymańska, dla której mieszkańcy powiatu gostyńskiego otworzyli serca zmarła | foto profil fb Marty Szymańskiej

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZmarła Marta Szymańska z Karolewa. Miała 35 lat. Osierociła 8-letniego synka Mikołaja.
reklama

- Wiadomość o chorobie nigdy nie przychodzi w porę, tym bardziej jeśli jesteś samotną mamą, a twoje dziecko ma dopiero 7 lat... A zwłaszcza, jeśli to informacja o chorobie śmiertelnie niebezpiecznej - złośliwym nowotworze! - napisała Marta na profilu internetowym siepomaga.pl  kilkanaście miesięcy temu.

Wiadomość o śmierci jest tym bardziej przykra i na pewno nie przychodzi w porę. Zaskakuje zwłaszcza osoby, które wspierają i mocno trzymają kciuki, żeby wszystko dobrze się skończyło. 

Dziś (18 marca 2022r.) przed południem otrzymaliśmy przykrą wiadomość. Nie żyje Marta Szymańska.

W ubiegłym roku mieszkańcy powiatu gostyńskiego robili, co można, by uzbierać pieniądze na leczenie mieszkanki Karolewa. Przypomnijmy, Marta zmagała się ze złośliwym nowotworem śródpiersia. Kobieta cierpiała z powodu chłoniaka. Od października 2020 roku dzielnie walczyła z nowotworem. Lekarze orzekli, że guza nie można usunąć operacyjnie, a wiosną 2021 r. stał się aktywny i chemioodporny. Pojawiło się nowe ognisko zapalne.

reklama

Lekarze dawali jednak nadzieję, oferując Marcie terapię Car-T Cell - tzw. terapię ostatniej szansy. Niestety, ta metoda leczenia nie jest w Polsce refundowana, mimo że jest ostatnią nadzieją na pokonanie nowotworu. Potrzeba było około 1,5 miliona złotych. W zbiórkę bezinteresownie zaangażowało się tysiące mieszkańców naszego regionu. Przygotowali akcję „Serce dla Marty”, wpłacali pieniądze na kosztowną terapię, organizowali zbiórki. Udało się zebrać 1,5 mln zł. Kobieta mogła rozpocząć leczenie. Najbliżsi i wszyscy zaangażowani cieszyli się razem z Martą. Wierzyli, że terapia zmierza w dobrym kierunku. Los chciał jednak inaczej.  

Niestety, Marta - po pobycie w szpialu - zmarła. Osierociła 8-letniego synka. Najbliższym Marty składamy najszczersze wyrazy współczucia.

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama