reklama

Tomek Smektała z Krobi walczy z nowotworem. Trwa zbiórka pieniędzy na badania w Izraelu

Opublikowano:
Autor:

Tomek Smektała z Krobi walczy z nowotworem. Trwa zbiórka pieniędzy na badania w Izraelu - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościPonad 100 tysięcy złotych znajduje się obecnie na zbiórce pochodzącego z Krobi 42-letniego Tomka Smektały, który od roku walczy z nowotworem otrzewnej. Niestety do dziś nie został zdiagnozowany, a przez rok przyjął 25 chemii, które nie były leczeniem celowanym, a jedynie chemioterapią paliatywną. Obecnie ciężko chory mężczyzna zbiera pieniądze na badania onkologiczne w Izraelu, które mają pomóc w odnalezieniu źródła choroby nowotworowej. - Pomoc mogę otrzymać lada dzień – muszę jednak najpierw zapłacić. Koszty leczenia nie są mi jeszcze znane, lecz już teraz wiem, że są to ogromne pieniądze, jakich w życiu nie widziałem na oczy. Nie poddaję się, walczę, choć jest mi coraz ciężej… Bez wsparcia i pomocy nie wygram z tak bezlitosnym przeciwnikiem – mówi ciężko chory 42-latek.
reklama

Zbiórka dla Tomka Smektały. Śmierć taty dała mu do myślenia

Historia Tomka jest o tyle smutniejsza, że urodzony w Krobi i bardzo związany z regionem mężczyzna, od lat regularnie przechodził badania profilaktyczne na obecność nowotworu w organizmie.

– Teraz bardzo dużo mówi się o tym, żeby się badać, kontrolować, sprawdzać, czy nie ma się jakiś znamion na ciele. A mąż od 13 lat, czyli momentu śmierci ojca, który zmarł na raka, tylko, że płuc, wykonywał badania kontrolne. Jeżeli się nie mylę co pół roku między innymi markery nowotworowe i one nic nie pokazywały – mówi Justyna Smektała.

reklama

Wiedzą, że to rak. A nie wiedzą, skąd przyszedł

Mieszkający obecnie w Rydzinie 42-latek, który jest także sercem związany z Poniecem, gdzie poznał żonę i przez długi czas pracował, zaczął czuć się źle podczas urlopu w górach w wakacje 2023 roku. Po powrocie, za namową najbliższych i znajomych poszedł do lekarza.

– Pani doktor zrobiła USG i powiedziała, że nie podoba się jej brzuch, bo był twardy, ciężki i Tomkowi ciężko już było buty zawiązać. Trafił do gostyńskiego szpitala, tam wykonano serię badań w tym laparoskopię, z której próbka poszła do analizy. Niestety wyszliśmy stamtąd patrząc w niebo, bo co innego można zrobić, gdy słyszy się diagnozę: wtórny, złośliwy nowotwór otrzewnej o nieznanym punkcie wyjścia. Nie zapomnę tego do końca życia, staliśmy myśląc, co teraz, gdzie to się udać? – opowiada J. Smektała.

reklama

Odwiedzone ośrodki medyczne we Wrocławiu czy Krakowie, w międzyczasie nie do końca udana operacja cytoredukcji nacieku, który tworzył w zator w brzuchu Tomka, nie zatrzymały progresji choroby. Jaki mówi 42-latek, dopóki nie zostanie prawidłowo zdiagnozowany, to jego leczenie opierające się na chemioterapii będzie wyglądało jak „strzelanie do kaczek, może się uda, z tym, że nie wiadomo, czy jakaś w ogóle poleci?

– A tutaj nie ma czasu na czekanie. Zdałem sobie w końcu sprawę, że mnie leczą, ale tak naprawdę nie wiedzą na co, bo nie znaleziono guza, nie ma raka pierwotnego i nie wiadomo, skąd przyszedł? – mówi Tomasz Smektała.

To skłoniło jego i rodzinę do poszukania pomocy zagranicą.

reklama

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ

Zbiórka dla Tomka Smektały. Próbki już poleciały do USA

W Internecie znaleźli informacje o bardzo obiecujących badaniach onkologicznych w Izraelu. Bardzo podbudowała ich historia jednej z osób, która skorzystała z tamtejszego leczenia.

– Ta pani poradziła nam, żebyśmy się nie zastanawiali się ani chwili, ponieważ ona w grudniu zeszłego roku dostała diagnozę i jednocześnie powiedziano, że w marcu już jej nie będzie, natomiast po wizycie w Izraelu guz, który miała zmalał dziesięciokrotnie – zdradza Justyna Smektała. 

Przesłanie całej dokumentacji medycznej Tomka do Izraela poskutkowało telekonferencją z izraelskimi lekarzami, którzy chcą zakwalifikować 42-latka do leczenie.

– Jeszcze w zeszłym roku pacjent musiał lecieć tam w celu pobrania próbek. Ale teraz zespół lekarzy współpracuje z firmą pośredniczącą, która znajduje się w Warszawie. Przyjeżdżają, pobierają materiał genetyczny: ślinę, krew oraz to, co zostało wycięte podczas operacji i na zlecenie lekarzy z Izraela wysyłają do Stanów Zjednoczonych. I wtedy, daj Boże żeby coś z tego wyszło i można było wdrożyć już celowe leczenie – tłumaczą Tomek i Justyna Smektała.

W poniedziałek, 8 października 2024 roku właśnie te próbki potrzebne do badań genetycznych pobrano u Tomka.

Ludzie dobrego serca organizują coś w realu i na grupach

Teraz potrzebne są tylko pieniędzy. Jakie, tak naprawdę trudno powiedzieć, bo ostateczna kwota leczenia nie jest znana.

– Również dobrze może być to milion, dwa, a nawet więcej. Tak naprawdę obecnie zbieramy "w ciemno" mając nadzieję, że będzie jakaś "górka" na nieprzewidziane wydatki w trakcie leczenia – mówi ciężko chory mieszkaniec Rydzyny. 

Obecnie na zielonym pasku na zbiórce dla Tomka Smektały (rozpoczęta 25 września) na portalu siepomaga.pl jest ponad 108 tysięcy złotych (stan na 9 października 2024 roku) - link do zbiórki TUTAJ.

Jest to efekt wpłat i pracy wielu ludzi dobrej woli.

Oprócz zbiórki internetowej na Facebooku powstała także grupa licytacyjna pod nazwą Licytacje – Pomoc dla Tomka Smektały - link TUTAJ oraz Licytacje dla Tomka Smektały - Walka z bezlitosnym nowotworem - TUTAJ.

Do tego organizowane są imprezy charytatywne, w trakcie których zbierane będą pieniądze (plakaty można znaleźć w GALERII ZDJĘĆ).

Są to m.in.:

  • Zbiórka odzieży używanej w Gostyniu – 19 października (prowadzone są także zbiórki lokalne m.in. w Rokosowie oraz Chwałkowie)
  • Halowy turniej charytatywny dla Tomka Smektały w Poniecu – 20 października
  • Festyn charytatywny dla Tomka Smektały w Rydzynie – 26 października
  • Charytatywny turniej andrzejkowy w halową piłkę nożną „Gramy dla Tomka Smektały” w Rydzynie – 30 listopada/1 grudnia
Rodzina Smektałów jest bardzo zbudowana pomocą i wsparciem, które otrzymuje ze wszystkich możliwych stron.

– To jest coś niesamowitego, nie potrafię tego opisać. Odezwała się do nas rzesza ludzi, organizatorów przedsięwzięć, którzy już robili takie akcje charytatywne. Między innymi panie po nocach siedziały tworzyły grupę licytacyjną. Inni przekażali grupę, na której już udało się zebrać pieniądze dla innej osoby. Dlatego jesteśmy ogromnie wdzięczni każdemu, który coś dla nas zrobił – mówią Tomek i Justyna Smektała. 

KLIKNIJ ZDJĘCIE GRAFIKĘ, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ

 

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama