Nie przynosiły rezultatów ogłoszenia oraz artykuły prasowe z prośbami o pomoc w ustaleniu świadków śmiertelnego wypadku w centrum Gostynia. Lokalne media we współpracy z gostyńską prokuraturą często wracały do tematu, szukając osób, które mogły widzieć sytuację z 22 grudnia 2015, kiedy pod kołami ciągnika siodłowego z naczepą zginęła 83-letnia mieszkanka gminy Gostyń. Przypomnijmy, iż tragiczny wypadek zdarzył się na przejściu dla pieszych przy ul. Olejniczaka, w rejonie skrzyżowania z ulicą Nowe Wrota (przy rynku). Pojazdem kierował 31 - letni mieszkaniec gminy Wińsko (województwo dolnośląskie).
Postępowanie trwa więc od pięciu miesięcy. W lutym tego roku, informowaliśmy o ustaleniu dwóch istotnych świadków feralnego zajścia: kobiety, która podróżowała w samochodzie bezpośrednio za pojazdem ciężarowym i mężczyzny, który szedł prawym chodnikiem ul. Olejniczaka (patrząc w kierunku ruchu pojazdów), w stronę rynku. Zeznania wniosły do sprawy kilka faktów, jednak nie przesądziły o jej zakończeniu.
W toku postępowania zaistniała konieczność powołania biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Nowych świadków nadal nie przybywało. Już we wstępnym etapie ustalono drogę, którą przemieszczała się piesza. Były też osoby, które widziały połowę przejścia, ale gostyńska prokuratura nie posiadała materiału, którym mogłaby zweryfikować prawdziwość tych zeznań. W wyniku działań operacyjno – rozpoznawczych policjantów, udało się ustalić kolejnego świadka. - Gdy już rozważaliśmy konieczność powołania biegłego co do rekonstrukcji wypadków drogowych, wówczas został ustalony świadek, który widział to zdarzenie od przodu. Potwierdził między innymi to, że piesza rzeczywiście przemieszczała się [patrząc w kierunku ruchu pojazdów – przyp. red.] z lewej strony na prawą - wyjaśnia Jacek Masztalerz, zastępca prokuratora rejonowego w Gostyniu.
Co z kierowcą ciężarówki? O tym w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.