reklama

Strażnicy Miejscy w Gostyniu zajmowali się ranną sarną i bezdomnym psem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: SM w Gostyniu

Strażnicy Miejscy w Gostyniu zajmowali się ranną sarną i bezdomnym psem - Zdjęcie główne

foto SM w Gostyniu

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościGostyńska straż miejska we wtorek 13 maja interweniowała w sprawie zwierząt. W rejonie stacji paliw w Krajewicach błąkał się bezpański pies, za to przy ul. Poznańskiej w Gostyniu znaleziono potrąconego koziołka.
reklama

Gostyńscy strażnicy miejscy we wtorek, 13 maja, otrzymali zgłoszenie dotyczącego bezpańskiego  psa typu husky, którego widziano w rejonie stacji paliw w miejscowości Krajewice. 

- Funkcjonariusze udali się we wskazany rejon i schwytali zwierzę oraz zaopiekowali się nim do czasu przyjazdu pracowników ze schroniska w Dalabuszkach. Zwabili psa na karmę, zapewnili zwierzakowi dobry czas - mówi półżartem Dominik Gorynia, komendant Straży Miejskiej w Gostyniu.

W toku prowadzonych czynności strażnicy ustalili właściciela psa, przeprowadzili kontrolę pod kątem wymaganych szczepień przeciwko wściekliźnie. Pies spełniał te wymogi, był zaszczepiony. 

Właściciela psa ukarano mandatem karnym w kwocie 250 zł za czyn z art. 77 § 1 kodeksu wykroczeń - chodzi o  niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. 

reklama

Ponadto tego samego dnia strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie dotyczące rannej sarny. Z informacji wynikało, że dzikie zwierzę znajduje się na ul. Poznańskiej w Gostyniu. Funkcjonariusze znaleźli je w trawie. Młody koziołek był wycieńczony, osłabiony, miał zniszczone raciczki. 

Z uwagi na fakt, iż zwierzę było wycieńczone i osłabione, nie było w stanie o własnych siłach się wydostać, strażnicy zabezpieczyli je we własnym zakresie. Koziołek został przekazany pod opiekę lekarza weterynarii. W gabinecie weterynaryjnym w Gostyniu sarna otrzymała niezbędne płyny i pierwszą pomoc.

- Dzięki naszym wspólnym działaniom - straży miejskiej i weterynarza, zwierzę dostało drugie życie, bo normalnie w takich sytuacjach stosuje się utylizację. Szybka interwencja, przewiezienie zwierzęcia do weterynarii, spowodowały, że sarna żyje - mówi Dominik Gorynia, komendant Straży Miejskiej w Gostyniu. 

reklama

Następnego dnia pracownik schroniska przewiózł koziołka do schroniska dzikich zwierząt w Kościanie, gdzie będzie miał szansę wrócić do pełni sił. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo