Dla kierowców i ich pasażerów, mieszkańców, spieszących się o poranku do pracy, nie może być nic bardziej koszmarnego, niż zdarzenie drogowe na głównym skrzyżowaniu, przez które - mimo utrudnień - jakoś jednak trzeba przejechać. Do kolizji doszło dziś około godz. 7.00 na skrzyżowaniu ul. Nad Kanią z ul. Fabryczną w Gostyniu.
- Zatrzymałem się przed przejściem dla pieszych, a kierowca busa, jadącego za mną się nie zatrzymał i „przycedził” mi w tył - komentuje poszkodowany w zdarzeniu. Mężczyzna poruszał się ul. Nad Kanią i zamierzał skręcić w ul. Fabryczną. Busa marki Fiat Ducato ma od tygodnia. Przyznał, że czerwiec był dla niego pechowy, bo w tym miesiącu to jego druga stłuczka. W poprzedniej też był poszkodowanym, a nie sprawcą, a zniszczone auto musiało być „skasowane”.
A jak kolizję relacjonują policjanci, będący na miejscu zdarzenia? - Kierująca samochodem marki Fiat Ducato, na łuku drogi, nie zachowała bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego takiej samej marki. W związku z tym doszło do tylnego zderzenia aut - mówi st. posterunkowy Katarzyna Ptak z wydziału ruchu drogowego KPP w Gostyniu.
Nieostrożną sprawczynią zdarzenia była 40-letnia kobieta z powiatu krotoszyńskiego. Kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi.