Mirosława Kozłowska w urzędzie miejskim będzie pracowała do 15 lipca. Później nastąpi rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Dziś na sesji boreccy radni podjęli uchwałę, dotyczącą odwołania jej ze stanowiska skarbnika gminy Borek Wlkp.Jako fachowiec w dziedzinie finansów Mirosława Kozłowska otrzymała gratulacje, zasłużone podziękowania za lata sumiennej i rzetelnie wykonywanej pracy w urzędzie miejskim, od burmistrza i radnych. Sama, ze łzami w oczach szczególne podziękowania skierowała do bliskich jej sercu pracowników działu księgowości i podatków. - Jak to zawsze powtarzam - jest to serce urzędu - tam się zaczyna, składa budżet i się kończy - powiedziała skarbnik.
Na straży gminnych finansów i budżetu stoi od 16 lat, a w sumie w administracji pracuje 45 lat. Decyzja o przejściu na emeryturę zapadła dokładnie w ubiegłym roku. Skarbnik gminy zapewniała wtedy, że jest to temat przemyślany, a do odejścia dojrzewała kilka miesięcy. Wiosną 2020 r. zwróciła się do burmistrza z wnioskiem o rozwiązanie umowy o pracę. Podkreślała wtedy, że żaden czynnik ekonomiczny nie miał wpływu na złożenie wypowiedzenia. Marek Rożek jako włodarz i przełożony wyraził zgodę na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron z dniem 27 maja 2020 r. Zgodnie z prawem burmistrz przedstawił stosowną uchwałę w tej sprawie radnym i to oni wyrazili zgodę, aby Mirosława Kozłowska straciła pracę... tylko na 3 dni. Doszło do sytuacji, że na jednej i tej samej sesji rada miejska rozpatrywała zarazem uchwałę dotyczącą odwołania Mirosławy Kozłowskiej i powołania jej na stanowisko skarbnika od 1 czerwca, na cały etat - INFORMOWALIŚMY O TYM TUTAJ.
Skarbnik gminy Borek Wlkp. przechodzi na emeryturę - od 15 lipca ostatecznie
Minął rok od tego czasu. Teraz Mirosława Kozłowska odchodzi na dobre.
- Zadeklarowałam, że będę pracowała tylko rok, żeby wdrożyć w obowiązki swoją następczynię - poinformowała boreckich radnych na wspólnym posiedzeniu komisji rady miejskiej, które odbyło się 22 czerwca.
Decyzję uzasadniła zamiarem przejścia na emeryturę pracowniczą, w związku z uzyskaniem odpowiednich uprawnień. Burmistrz wyraził zgodę na rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron. Jednocześnie (po raz drugi), zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, złożył do Rady Miejskiej Borku Wlkp. wniosek o odwołanie Mirosławy Kozłowskiej ze stanowiska z dniem 15 lipca.
Skarbnik gminy Borek Wlkp. przechodzi na emeryturę - ostatecznie. Wyrazy uznania za fachowe doradztwo
Dyskusja nad projektem uchwały dotyczącej odwołania skarbnika podczas dzisiejszej sesji przebiegała wyjątkowo. Były chwile wzruszenia, pojawiły się łzy. Kiedy przyszedł czas na oficjalne pożegnanie, głos zabrał burmistrz Marek Rożek. Odczytał oficjalny list gratulacyjny, w którym składa Mirosławie Kozłowskiej wyrazy uznania i podziękowania za lata sumiennej i rzetelnie wykonywanej pracy, która wiąże się z ogromną odpowiedzialnością finansowa, a także za kształtowanie młodych kadr pracowniczych w Urzędzie Miejskim w Borku Wlkp.
- Jako skarbnik gminy czuwała pani nad całokształtem księgowości. Pani zaangażowanie i staranność w znaczny sposób przyczyniły się do zapewnienia rozwoju gminy Borek Wlkp., za co serdecznie dziękuję - powiedział burmistrz.
Na nowym etapie życia życzył satysfakcji z wykonywanej przez lata pracy, poczucia dumy oraz wdzięczności wszystkich współpracowników. Padły też osobiste słowa ze strony włodarza, które - jak zaznaczył Marek Rożek - były głównie wyrazem odczuć wielu mieszkańców boreckiej gminy. Nawiązał do sytuacji gminy z przełomu roku 2014/1015 - kiedy sam rozpoczął pracę w urzędzie jako burmistrz. Przypomniał, jak trudna była wtedy sytuacja w Borku - zadłużenie, około 10-procentowe bezrobocie, a jednocześnie wielkie oczekiwania w stosunku do nowego burmistrza.
- Przygotowałem plan naprawczy gminy, ale sam plan nic nie znaczy, jeśli nie skoordynuje się go z planem finansowym gminy. I tu uzyskałem pani wsparcie i pani pomoc. Wiele tygodni i miesięcy wspólnego wysiłku, ogromnych oszczędności, cięć, różnych reakcji społeczeństwa doprowadziły do tego, że z czasem stopniowo gmina zaczęła wchodzić na właściwe tory - stwierdził Marek Rożek, zaznaczając, że to wspólna zasługa skarbnika, burmistrza i wielu innych pracowników urzędu.
- Nie powiem, że było lekko. Często sprawy stawały na ostrzu noża za zamkniętymi drzwiami. Wiele razy wyglądało tak, że rozejdziemy się w dwie róże strony. Ale zawsze dochodziliśmy do konsensusu, bo miałem do czynienia z fachowcem - powiedział burmistrz.
Zauważył jednocześnie, że obecnie gmina rozwija się dobrze, znacznie spadło zadłużenie i ma perspektywy rozwojowe.
Skarbnik gminy Borek Wlkp. przechodzi na emeryturę - ostatecznie. Podziękowała ze łzami
Mirosława Kozłowska przyjęła na swoje ręce kwiaty i drobny podarunek. Wzruszona przyznała, że bardzo miło będzie wspominała działalność na rzecz gminy, która dała jej wiele satysfakcji, mimo że była to praca bardzo odpowiedzialna. Burmistrzowi, radnym, sołtysom i kierownikom jednostek gminnych podziękowała za zrozumienie i owocną współpracę, która układała się przez lata bardzo dobrze. Łzy pojawiły się, kiedy ustępująca ze stanowiska skarbnika kierowała podziękowania do bliskich jej sercu pracowników referatu księgowości i podatków.
- Dziękuję wszystkim za odpowiedzialne podejście do wykonywania budżetu. Gdyby nie nasza współpraca, nie byłoby pozytywnej opinii RIO, a taka była cały czas odkąd tutaj pracuję - podkreśliła, zwracając się również do radnych.
Skarbnik gminy Borek Wlkp. przechodzi na emeryturę - ostatecznie. Dla wnuków
Jakie plany w związku z przejściem na emeryturę ma skarbnik gminy Borek? Wie, że jako następcę pozostawia w urzędzie zaufaną i dobrze wyszkoloną osobę - CZYTAJ TUTAJ. Teraz zamierza w pełni cieszyć się życiem.
- Od połowy lipca będę upajać się tym, że nareszcie dostałam mnóstwo wolnego czasu dla siebie - powiedziała.
Nie obawia się nudy i stagnacji. Już we wrześniu - jeśli nie przeszkodzi pandemia - planuje podróż za ocean, do USA. Na brak zajęć też nie będzie narzekała, bo sporo ich ma.
- Nareszcie zajmę się sobą. Będę czytać książki, co bardzo lubię - zapewniła Mirosława Kozłowska. - Poza tym cała oddam się kochanym wnuczętom, których podarowali mi synowie - dodała.
Ostatnio rodzina się powiększyła, a pani Mirosława cieszy się od kilku miesięcy najmłodszym wnukiem - Wojtusiem, który jest jej oczkiem w głowie.
- Jest odzwierciedleniem najstarszego syna. Zostanę wciągnięta w pomoc doprowadzanie do szkoły starszego wnuka, który zaczyna edukację od września. Ostatnio starsi z wnuków zapytali: babciu, my naprawdę będziemy mogli teraz do ciebie przyjechać na długo? I ty teraz też przyjedziesz do nas na długo? Ja odpowiedziałam: Tak, jestem do waszej dyspozycji. Kocham te dzieci i one mnie też - wyznała Mirosława Kozłowska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.