- Byłem, jestem i będę przeciwnikiem likwidacji jakichkolwiek szkół - ani placówka w Wycisłowie, ani w Zalesiu nie zostaną zamknięte. Takiego zamiaru nie mam i nigdy nie miałem. Niestety, czynniki ekonomiczne przemawiają inaczej i dlatego muszę szukać rozwiązań we wszystkich dziedzinach. Oświata jest jedną z wielu - mówił burmistrz Borku Marek Rożek podczas spotkania z rodzicami w Wycisłowie, 13 kwietnia. Borecka gmina ma trudności finansowe i włodarz szuka oszczędności. Podjął już pierwsze kroki, związane z reorganizacją szkół, chociaż - jak przyznał ostatnio przed radnymi - ten proces nie był jego wymysłem. - W Wieloletnim Programie Finansowym oszczędności, związane z budżetem były planowane już w latach poprzednich. Ja tylko podążam wyznaczoną drogą i przechodzę do konkretnej realizacji zadań, które były wcześniej zapisane - powiedział włodarz Borku. Gminnych rajców przekonywał, że zmiany w oświacie, które mają nastąpić w roku szkolnym 2014/2015 „bierze na siebie” i zamierza je wprowadzić zgodnie z prawem, przysługującym burmistrzowi. Pierwsze kroki, dotyczące zmian w działaniu szkół wiążą się z placówkami w Zalesiu i Wycisłowie. Do ich funkcjonowania gmina musi dopłacać po 300 - 400 tysięcy złotych rocznie. Marek Rożek planuje, aby od przyszłego roku szkolnego 2015/2016 uczniowie kl. IV z obwodu placówki Wycisłowo rozpoczęli edukację w szkole podstawowej w Borku. W Wycisłowie pozostałaby klasa V, do której mają dołączyć uczniowie z obwodu w Zalesiu. - Połączenie tych grup da nam roczne oszczędności na jednym etacie nauczycielskim w wysokości mniej więcej 70-90 tysięcy złotych w zależności od awansu zawodowego - tłumaczył Marek Rożek.
