Reklama lokalna
reklama

Robota wre, końca nie widać

Opublikowano:
Autor:

Robota wre, końca nie widać - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Niektórzy mieszkańcy Krobi nie mogą doczekać się końca renowacji tzw. wyspy kasztelańskiej w mieście. Chodzi o teren wokół Pałacu na Fosie. Pierwotnie przebudowa miała zakończyć się z ostatnim dniem września, później termin przesunięto na połowę października, a tymczasem robota wre. Czujni obserwatorzy tracą cierpliwość, złoszczą się i snują domysły, jakiej wysokości karę poniesie wykonawca oraz „ile zarobi na tym gmina”? Są podejrzenia o machlojki i „układziki” pomiędzy zleceniodawcą (czyli gminą), a wykonawcą. O przebieg inwestycji na wyspie kasztelańskiej zapytaliśmy burmistrza Krobi Sebastiana Czwojdę. Przyznaje, że podczas realizacji zadania, związanego z upiększaniem terenu wokół pałacu na fosie rzeczywiście pojawiły się problemy, które zmusiły do podpisania aneksu do umowy i przesunięcia pierwszego terminu zakończenia prac. - Komplikacje niekoniecznie wyniknęły z winy wykonawcy i nie można mieć do niego pretensji o wszystkie okoliczności, które doprowadziły do przedłużenia terminu zakończenia inwestycji - mówi włodarz Krobi. Jak twierdzi, opóźnienie prac na „wyspie kasztelańskiej” wynikało ze zmian i sugestii, które projektant wydawał już podczas trwania robót. Ale czas dla wykonawcy był ograniczony, a firma, prowadząca prace renowacyjne nie wystąpiła o kolejne przedłużenie terminu realizacji przedsięwzięcia. -W przypadku niewywiązania się z zadania w terminie, określonym w umowie, zgodnie z przepisami, firma jest zobowiązana do zapłacenia kary umownej - mówi burmistrz Czwojda. Włodarz nie podał konkretnie, o jaką kwotę chodzi. Wysokość kary naliczana jest do dnia zakończenia prac, a te wciąż trwają. - Minęły dwa tygodnie od dnia, w którym firma powinna zakończyć roboty. Wykonawca dotychczas nie wystąpił z wnioskiem, dotyczącym przesunięcia daty zakończenia inwestycji i nie podał przyczyn opóźnienia - mówi krobski włodarz. Jednak w ubiegłym tygodniu na biurku burmistrza Sebastiana Czwojdy pojawił się inny dokument - pismo, w którym wykonawca informuje, że... zakończył prace, związane z remontem wyspy kasztelańskiej i prosi o wyznaczenie terminu odbioru inwestycji. Włodarz był zaskoczony, biorąc pod uwagę to, na jakim etapie są roboty. - Nic nie wskazuje na to, aby renowacja miała się zakończyć w ciągu najbliższego tygodnia czy dwóch - stwierdza Sebastian Czwojda. Dzień 24 października wskazał jako termin odbioru inwestycji. - Spotkaliśmy się z wykonawcą przy pałacu na fosie. Stwierdziłem, że prace wciąż trwają. To nie jest kwestia kilku dni, stopień zaawansowania robót jest zbyt duży, więc do odbioru nie doszło - informuje burmistrz. Więcej w bieżącym numerze „Życia Gostynia”. (AgFa)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE