Samochód Straży Miejskiej w Gostyniu, wczoraj przed południem, był prawdopodobnie jedynym pojazdem na ulicach miasta, który na tablicy rejestracyjnej miał założoną ramkę z logo „Jestem z Gostynia”. Dziś tych aut jest już więcej, bo ramki „mają wzięcie”.
Do gostyńskiego urzędu miejskiego ramki do tablic rejestracyjnych dotarły już w poniedziałek, 27 sierpnia. Zamówiono 300 sztuk. Można je na razie kupić w Gostyńskim Ośrodku Kultury “Hutnik”. Kosztują 5 zł za sztukę.
- Jeszcze we wrześniu, po przerwie technologicznej na pływalni, uruchomimy kolejny punkt sprzedaży gostyńskich gadżetów na krytej pływalni - wyjaśnia Monika Wozik, naczelnik wydziału komunikacji społecznej w gostyńskim magistracie. Basen czynny jest 7 dni w tygodniu, w godz. od 6 do 22. I wtedy będzie można kupić upominki z logo Gostynia i „Jestem z Gostynia”.
O kampanii buraczanej, która ruszyła w gostyńskiej cukrowni od 28 sierpnia
Mieszkańcy bardzo ciepło przyjęli pomysł z umieszczaniem logo na tablicach rejestracyjnych. - Co bardzo miłe, dociera do nas wiele pozytywnych sygnałów zwrotnych od osób, które pochodzą z Gostynia, ale mieszkają w innych częściach kraju czy świata. W ubiegłym tygodniu pojawiły się w mieście billboardy „Jestem z Gostynia na całych świecie” - podkreśla Monika Wozik. Na bilbordzie znalazły się zdjęcia naszych mieszkańców, wykonane m.in. w USA, na Mount Evereście, na Słowacji czy w Zakopanem.