reklama

Radny kierował „po winie”. Wpadł w ręce policji. Bardzo żałuje tego kroku

Opublikowano:
Autor:

Radny kierował „po winie”. Wpadł w ręce policji. Bardzo żałuje tego kroku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Jeden z mieszkańców z gminy Borek wpadł w ręce policji, prowadząc samochód po spożyciu alkoholu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jest to Michał D., członek Rady Miejskiej w Borku., reprezentujący przede wszystkim mieszkańców Skokowa. W miniony piątek, 21 lutego, o godz. 22.35 w Borku Wlkp., pełnili służbę gostyńscy policjanci.

Podczas działań przy ul. Szosa Jaraczewska, prowadzącej m.in. do Skokowa, zatrzymali do kontroli drogowej kierującego samochodem marki Fiat Tipo 60-letniego mieszkańca gm. Borek.

Podczas kontroli wyczuli od niego woń alkoholu, poddali go więc badaniu na zawartość alkoholu. Okazało się, że kierujący fiatem miał w wydychanym powietrzu 0,56 mg alkoholu, co daje ok. 1,18 promila alkoholu w organizmie przy pierwszej próbie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zatrzymanemu trudno było „nadmuchać w urządzenie”, gdyż nie pozwalał mu na to stan zdrowia - choruje na astmę. Dodatkowo pobrano mu więc krew do badania. Na wyniki trzeba będzie poczekać kilka tygodni. Policjanci na miejscu zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. - Za czyn, którego się dopuścił będzie odpowiadał przed wymiarem sprawiedliwości. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 2 lat - informuje Sebastian Myszkiewicz, oficer policji w KPP w Gostyniu.

Borecki samorządowiec, który w wyborach samorządowych 2018 r. do rady miejskiej startował z list Forum Demokratycznego, bardzo żałuje swojego nieprzemyślanego kroku. Przyznaje, że jest załamany, że płakać mu się chce. Na usprawiedliwienie zaznacza, że przez ponad 40 lat - tak długo, jak posiada prawo jazdy, rzadko był zatrzymywany, karany nigdy nie był, nie stracił punktów.

- Naprawdę tego żałuję. Nigdy się to nie powinno zdarzyć. Płakać mi się chce. Naprawdę, jeśli kogoś z tego powodu uraziłem, to bardzo przepraszam. Jako radny w miarę się sprawdzałem przez przeszło 20 lat, a tu przyszła chwila słabości. Tak wyszło. Nieraz w drewnianym kościele cegła ci spadnie - tak mówią. Nie pomyślałem, wino wypiłem. Bardzo mi przykro, że to się zdarzyło. Nie jednemu się zdarza często jeździć po alkoholu i jemu się upiecze, a być może u mnie tak miało być - tłumaczy się radny.

Więcej w kolejnym wydaniu "Życia Gostynia"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE