Niezbyt udany urlop ma przebywający nad morzem 30-letni mieszkaniec Gostynia, który z plaży trafił do aresztu. Z relacji policjantów w Kołobrzegu, którzy go zatrzymali wynika, że sam sobie na to zasłużył: oddał mocz na plaży, wyzywał i opluwał funkcjonariuszy.
Gostynianin wypoczywał nad morzem, w okolicach Kołobrzegu, w miniony weekend. Był bardzo wyluzowany, jak to na urlopie - ale przekroczył granice do tego stopnia, że na plaży przebywał pijany, wulgarnie się zachowywał, czym przeszkadzał pozostałym wczasowiczom, a przede wszystkim nie chciał słuchać poleceń ratowników, którzy stracili cierpliwość i poprosili o pomoc policję.
Jak informuje asp. Tomasz Kwaśnik - oficer prasowy KPP w Kołobrzegu, w trakcie patrolu rowerowego do policjantów podbiegła ratowniczka wodna z plaży centralnej, alarmując funkcjonariuszy o agresywnym mężczyźnie. Policjanci udali się we wskazany rejon. Tam ratownik wodny wskazał plażowicza, który nie wykonywał ich poleceń. Mężczyzna był agresywny, pod wpływem alkoholu wchodził do wody, był wulgarny i używał słów nieprzyzwoitych, na co uskarżali się inni wypoczywający. Z kolei ratownik za zwrócenie uwagi usłyszał w swoim kierunku wyzwiska.
Jak tor jazdy po drodze moze zwrócić uwagę policji - KLIK
Na widok policjantów plażowicz z Gostynia odwrócił się i zaczął oddawać mocz na plaży. Mało tego, podczas tej interwencji 30-latek kierował wobec mundurowych słowa powszechnie uznawane za wulgarne oraz opluł funkcjonariuszy w trakcie przeprowadzania do radiowozu.
Awanturnik został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut znieważenia funkcjonariuszy. Został również ukarany mandatem za popełnione wykroczenia w trakcie pobytu na plaży. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Za to przestępstwo mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do 1 roku.