Protest rolników 9 lutego. "Liczymy, że będzie nas siła"
Rolnicy z powiatu gostyńskiego swój udział w ogólnopolskich protestach rolniczych zapowiadali już od kilku dni, organizując się głównie przez media społecznościowe.
- To rolnicy, społeczeństwo, ludzie wyjeżdżają dzisiaj na ulice, bo nie zgadzają z głosem, który w Unii Europejskiej jest przekazywany - mówi Bogumił Majewski z Żychlewa, jeden z organizatorów akcji protestacyjnej.
Właśnie w gminie Krobia, konkretnie na placu po byłych krobskich GS-ach zaplanowano miejsce zbiórki rolników, którzy planowali czynny udział w proteście.
- Z powiatu gostyńskiego będzie ponad 100 rolników w ciągnikach, a z samej Krobi około 70 maszyn. Dołączają jeszcze koledzy z Gostynia, więc liczymy, że będzie nas siła - dodaje B. Majewski.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM - KLIKNIJ GRAFIKĘ. żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ
Protest rolników. Młodzi chcą mieć, co przejmować
Protestować przyjechały różne pokolenia naszych rolników, od tych jeszcze niepełnoletnich, po osoby, które dobrze pamiętają, jak się gospodarowało przed wejściem Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku i zaczęła obowiązywać Wspólna Polityka Rolna oraz jeszcze wcześniej, przed transformacją ustrojową 1989 roku.Do tych pierwszych zdecydowanie zaliczali się 16-letni Antoni z Potarzycy i 20-letni Jan z Ziemlina, którzy co prawda pracują jeszcze w gospodarstwach rodziców produkujących mleko i zboża, ale w pewnym momencie chcą przejąć gospodarkę i "chcemy mieć, co przejmować".
- Strajkujemy przeciwko Zielonemu Ładowi i niekontrolowanemu importowi zbóż z Ukrainy. Zamiast korzystać z naszych produktów ściągamy je z zagranicy. Wiemy, że jeżeli teraz nie zadziałamy, to będzie tylko gorzej. A nie chcemy się cofać w rozwoju - mowią dwaj młodzi rolnicy z gminy Krobia.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD MATERIAŁEM FILMOWYM
Rolnicy wyjeżdżają, bo nie mają innego wyjścia
Po drugiej stronie, ale pokoleniowo, nie poglądowo stoi Eugeniusz Jędryczka, sołtys Bukownicy, który również postanowił zaprotestować.
- Wiecie, gdzie jest nasze miejsce: w oborze i na polu, a nie żebyśmy my musieli wyjeżdżać na drogę. Ale zmusiła nas do tego sytuacja, niestety musimy wyjechać, bo nie mamy już innego wyjścia. Rządzący i Bruksela chcą nas i nasze rolnictwo chyba zniszczyć i kolejne młode pokolenia chcące gospodarować, wprowadzając Zielony Ład i coraz większe restrykcje, którym podporządkowanie się jest naprawdę nie do osiągnięcia - opowiada sołtys Bukownicy.
Protestujący rolnicy, którzy zgromadzili się w Krobi w planach mieli udanie się na węzeł drogi ekspresowej S5 w okolicach lotniska w Lesznie, aby tam, wspólnie z kolegami, pikietować przez większą część dnia.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.