Spotkanie przed budynkiem gostyńskiego starostwa zwołały emerytowane położne - koordynatorki akcji protestacyjnej przeciwko realizacji projektu związanego z modernizacją ZOL-u w Gostyniu i restrukturyzacją szpitala, co miałoby skutkować wygaszeniem oddziałów ginekologiczno-położniczego oraz noworodkowego – inaczej mówiąc zamknięciem porodówki w gostyńskim szpitalu.
Protest przeciwko likwidacji porodówki w gostyńskim szpitalu: "Chcemy uniknąć tragedii"
Akcja protestacyjna, w której mogli wziąć udział mieszkańcy, chcący wspólnie wyrazić sprzeciw wobec planów SP ZOZ w Gostyniu, zmierzających do zamknięcia oddziału położniczo-ginekologicznego, została wyznaczona na 20 maja 2025 roku przed godz. 9.00, kilka minut przed sesją Rady Powiatu Gostyńskiego, na której rajcy podjęli kluczowe decyzje dotyczące zatwierdzenia programu naprawczego na lata 2024-2026 w SP ZOZ w Gostyniu oraz – po podjęciu odpowiedniej uchwały – pozwolili zarządowi powiatu gostyńskiego na zaciągnięcie kredytu długoterminowego, koniecznego do przyjęcia bezzwrotnej pożyczki z KPO w wysokości 11 mln zł. Fundusze te niezbędne są do realizacji zadania.Pracownice szpitala pojawiły się z hasłami „NIE dla likwidacji oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego” i „Bogu na chwałę, bliźniemu na ratunek”, samorządowcy włożyli czarne koszulki z napisem „Urodziłem się w Gostyniu”. Wraz z innymi mieszkańcami zebrali się przed budynkiem starostwa, by wspólnie pokazać, że nie zgadzają się na likwidację w gostyńskim szpitalu ważnych dla ochrony życia i zdrowia kobiet oddziałów oraz na wygaszenie porodówki.
- Pracujemy na oddziale ginekologiczno-położniczym i przede wszystkim chodzi nam o pacjentki. Dzisiaj w nocy trafiła do nas kobieta w 35 tygodniu ciąży, coraz słabsze tętno, co groziło niedotlenieniem płodu. Podjęto decyzję o szybkim, nagłym cięciu. Noworodek, który przyszedł na świat, jeśli chodzi o czynności życiowe, otrzymał 1 punkt w skali Abgar, został przewieziony do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Gdyby kobieta tutaj nie trafiła, można sobie odpowiedzieć, co by się stało. Takich tragedii chcemy uniknąć. Ostatnio była też pani, która chciała otrzymać pomoc ginekologiczną. Trafiła na oddział SOR w Lesznie - z poronieniem w toku, ale akurat w tym czasie krwawienia nie było. Odesłano ją. W drodze z Leszna do Gostynia zaczęła więcej krwawić. Z płaczem dzwoniła, czy ją przyjmiemy, oczywiście przyjęliśmy – opowiadała jedna z położnych, pracujących na oddziale.
Uczestnicy protestu przeciwko likwidacji porodówki w Gostyniu przekonywali radnych powiatowych
Personel szpitalnych oddziałów przeznaczonych do wygaszenia, biorący udział w spotkaniu, uznał, że ich utrzymanie jest ważne dla bezpieczeństwa kobiet.
- Nam nie chodzi o pracę, bo my umiemy pracować, ale o dobro kobiet. Koleżanki położne, które są na emeryturze, zaangażowały się w akcję protestacyjną, w obronę porodówki, żeby pozostała w gostyńskim szpitalu, bo wiedzą, co to oznacza dla takiego powiatu, jakim jest Gostyń. Po prostu niebezpieczeństwo. Absolutnie nie jesteśmy przeciwko rozwojowi ZOL-u, jednak trzeba to mądrze rozważyć – mówiły Renata i Justyna.
Po chwili kilkudziesięcioosobowa grupa mieszkańców weszła do sali konferencyjnej, gdzie rozpoczęła się XIII sesja Rady Powiatu Gostyńskiego. W ich imieniu przemawiali reprezentanci – emerytowane i obecnie zatrudnione położne, a także mieszkańcy – chociażby Izabela Wojtkowiak z Krajewic. Prosili powiatowych samorządowców o ponowne przemyślenie i rozpatrzenie pomysłu z rozbudową ZOL-u. Podkreślali, że nie zgadzają się, żeby inwestycja odbyła się kosztem likwidacji porodówki w gostyńskim szpitalu. Sugerowali wycofanie się z projektu i wypracowanie nowej strategii działania w tej sprawie, żadna z wypowiadających się osób nie sprzeciwiła się rozbudowie i modernizacji zakładu opiekuńczo-leczniczego.
Sesja Rady Powiatu Gostyńskiego w sprawie zmian w szpitalu. Radni podjęli najważniejszą uchwałę po 6 godzinach dyskusji
Po upływie 5 godzin zakończyła się pierwsza, merytoryczna, jednak chwilami burzliwa dyskusja, połączona z próbą wyjaśnienia wielu wątpliwości, z udzielaniem odpowiedzi na stawiane pytania, jakie się pojawiły chociażby u mieszkańców obecnych na sesji czy radnych z opozycyjnych klubów, rajcy rozpoczęli rozpatrywanie i głosowanie nad uchwałą w sprawie rozpatrzenia petycji, dotyczącej sprzeciwu wobec zamknięcia oddziałów ginekologiczno-położniczego oraz noworodkowego w SP ZOZ w Gostyniu. Uchwała nie została podjęta, co zwolniło samorządowców od rozważnia i zaopiniowania petycji Eweliny Walczak.Również większość rajców z rady powiatu gostyńskiego nie przychyliła się do rozpatrzenia wniosków, złożonych przez Elżbietę Muszyńską - reprezentantkę gminnego samorządu, w sprawie zatrzymania procesu likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego i noworodkowego, przeprowadzenia konsultacji społecznych z mieszkańcami oraz w sprawie powołania zespołu roboczego z udziałem przedstawicieli samorządu, środowiska medycznego oraz mieszkańców w celu wypracowania realnych rozwiązań naprawczych oddziałów.
Odrzucenie wniosków oraz petycji dało zielone światło radnym do podjęcia uchwał w sprawie przyjęcia programu naprawczego oraz zaciągnięcia kredytu (blisko 4 mln zł) na rozbudowę ZOL-u w Gostyniu. Ostatecznie większość powiatowych radnych przystała na to, że SP ZOZ może sięgnąć po fundusze z KPO, by inwestować w opiekę długoterminową, co wiąże się z restrukturyzacją szpitala powiatowego i modernizacją ZOL-u. A to skutkuje zamknięciem "porodówki" w gostyńskiej lecznicy, gdyż wygaszone zostaną oddziały ginekologiczno-położniczy oraz noworodkowy.
Pielęgniarki i położne: "Jesteśmy złe. Jesteśmy wściekłe"
Pielęgniarki i położne, opiekujące się pacjentami na oddziałach przeznaczanych do wygaszenia, nie chciały wypowiadać się bezpośrednio po zakończeniu obrad Rady Powiatu Gostyńskiego. Decyzja jest im nie na rękę, chociaż - jak deklaruje dyrekcja - pracy nie stracą. Jednak uważają, że "zostały potraktowane jak śmieci".Na blogu facebookowym "Babskie gadanie-medycznie i niemedycznie", który prowadzą, kiedy zdały sobie sprawę, że wygaszenie oddziałów jest nieuniknione, pojawił się wpis, który trafnie wskazuje, jak się poczuły:
- Nadszedł ten moment... Dla nas – trudny, bolesny i niesprawiedliwy. Jesteśmy złe. Jesteśmy wściekłe. Czujemy się oszukane i niedocenione. W miejscu naszego oddziału powstanie oddział geriatryczny – tak samo potrzebny, jak nasz. Ale czy naprawdę musimy znikać, by zrobić dla niego miejsce?
Szczegóły z przebiegu obrad Rady Powiatu Gostyńskiego z 20 maja 2025 r. wkrótce na gostynska.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.