Gostyńska prokuratura rejonowa cały czas prowadzi śledztwo w sprawie wypadku drogowego, do którego doszło 25 lipca w Elżbietkowie. Przypomnijmy, zdarzenie to miało nietypowy charakter w tym sensie, że doszło do zderzenia samochodu osobowego ze spłoszonym koniem.
Podejrzany jest właściciel zwierzęcia, który miał pod wpływem alkoholu jeździć na zwierzęciu i spod którego opieki koń uciekł feralnego wieczoru. W zdarzeniu ucierpiało kilka osób m.in. 23-latek, który kierował oplem corsą podczas zderzenia oraz podróżująca z nim 20-letni mężczyzna oraz kobieta.
Najcięższe obrażenie odniosła pierwsza z wymienionych osób, którą reanimowano jeszcze na miejsce zdarzenia, przewieziona helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala we Wrocławiu, gdzie nadal przebywa (na temat stanu 23-letniego chłopaka węcej można przeczytać TUTAJ).
- Gromadzone są dowody, które mają potwierdzić poszczególne znamiona czynu zabronionego, w szczególności chodzi o analizę dokumentacji medycznej i ostateczne określenie charakteru obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego, jak i kobietę, która również była pokrzywdzona - podaje prokurator Jacek Masztalerz.
Po uzyskaniu dokumentacji z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu powołany zostanie biegły z zakresu medycyny sądowej.
Organy ścigania cały czas weryfikują także linię obrony podejrzanego, który „częściowo kwestionuje swoje sprawstwo”.
- W szczególności miejsce, gdzie miało dojść do jego ewentualnego zrzucenia z konia i kwestię, jak to się ma do zaistnienia tych zdarzeń, najpierw z tym motocyklistą, a później z udziałem tego samochodu, którego kierowcą jest pokrzywdzony, który doznał najpoważniejszych obrażeń - relacjonuje J. Masztalerz.
Jeżeli będzie to niemożliwe, prokuratura sprawie rozważyć możliwość powołania biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
Obecnie wszystkie środki zapobiegawcze zastosowane wobec właściciela konia m.in. poręczenie majątkowe są utrzymane w mocy.
Czytaj również: policja poszukuje 17-letniej uciekinierki