reklama

Pożar wymknął się spod kontroli. Co dokładnie stało się w Kuczynce?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Pożar wymknął się spod kontroli. Co dokładnie stało się w Kuczynce? - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
24
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościPrzypadkowy świadek zawiadomił o pożarze, do którego doszło we wtorkowy poranek, 16 stycznia 2024 roku w Kuczynce. Prawdopodobnie przejeżdżający drogą wojewódzką nr 434 kierowca zauważył unoszący się i dobrze widoczny z daleka słup dymu. Na miejsce zadysponowane zostały jednostki Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Krobi. Co ratownicy zastali na miejscu zdarzenia?
reklama

Pożar w Kuczynce. Do akcji pojechała nawet "drabina"

Pierwsze zgłoszenie od osoby postronnej, które dotarło do dyżurnego stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu, mówiło o pożarze w bezpośrednim sąsiedztwie budynków mieszkalnych lub gospodarczych.

Do akcji zadysponowano więc zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Gostynia wraz z podnośnikiem oraz strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej w Krobi. 

- Po dojeździe na miejsce okazało się, że doszło do wypalania pozostałości roślinnych na dość dużej hałdzie - tłumaczył kierujący działaniami ratowniczo-gaśniczym aspirant sztabowy Marek Maśliński z KP PSP w Gostyniu. 

reklama

Pomagali gasić pożar, który sami wywołali?

Niemniej przypadkowy świadek mógł mieć wrażenie m.in. przez duże zadymienie, że sytuacja jest o wiele groźniejsza, niż się w rzeczywistości okazało. 

Specjalistyczny wóz strażacki z drabiną został w drodze zawrócony do bazy, natomiast przybyli na miejsce ratownicy przystąpili do działania.

- Ponieważ wypalanie jest zakazane została podjęta decyzja o ugaszeniu pożaru. Strażacy podali trzy prądy wody, a właściciel w tym czasie przy pomocy ciężkiego sprzętu rozgarniał palącą się stertę - dodaje asp. sztab. M. Maśliński.

reklama

Tego procedru zakazują przepisy ustawy o ochronie przyrody i o lasach (art. 124 i art. 132 pkt 12), a kodeks wykroczeń (art. 82 paragraf 1) przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść nawet 30 tys. zł.

Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia traw dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie życia wielu osób albo zniszczenia mienia dużych rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.

Właściciel terenu został wezwany do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej celem złożenia stosownych wyjaśnień.

 

reklama

 

 

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama