reklama

Pożar w Domachowie. Kiedy pojawił się ogień, nikogo nie było w domu. Sąsiad ich uratował

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTo zgłoszenie brzmiało groźnie. 14 sierpnia 2022r. tuż po godz. 12.00 poinformowano dyżurnego komendy powiatowej PSP w Gostyniu o pożarze budynku jednorodzinnego w Domachowie. Dom stał pusty, nie było żadnego z lokatorów.
reklama

Ogień zauważył sąsiad, bo lokatorzy byli w tym czasie w kościele. Do działań ratowniczo-gaśniczych zadysponowano 4 jednostki straży pożarnej (2 zastępy JRG z Gostynia oraz 2 zastępy OSP z Krobi). Po przyjeździe na miejsce, strażacy z Krobi zobaczyli palące się drzwi wejściowe oraz bramę do pomieszczenia (kotłowni), gdzie składowano śmieci. 

 - Budynek był murowany, kotłownia w kondygnacji piwnicznej. Przy drzwiach zewnętrznych do piwnicy przeważnie składuje się jakieś odpady, worek z plastikami i innymi śmieciami. To właśnie się zapaliło. A że drzwi zewnętrzne do budynku były drewniane, też zajęły się ogniem. W rezultacie odpady się spaliły i nadpaliły się drzwi wejściowe. Na szczęście na tym się skończyło - wyjaśnia kpt. Wojciech Wybierała z KP PSP w Gostyniu, który kierował działaniami gaśniczymi w Domachowie.

reklama

Straż pożarna podała prąd wody, po ugaszeniu pożaru strażacy weszli do pomieszczenia, budynek sprawdzono kamerą termowizyjną, w celu wykluczenia dodatkowego zarzewia ognia, po czym oddymiono. 

Z rozmów z mieszkańcami strażacy dowiedzieli się, że ogień zauważył sąsiad i natychmiast powiadomił służby ratunkowe przez telefon alarmowy 112.

- Wygląda na to, że czujność i życzliwość sąsiadów, rozsądna i szybka reakcja uratowały pozostałą część budynku przed spaleniem. Gdyby straż dojechała później, ogień dłużej by się rozprzestrzeniał i kto wie, czy nie wszedłby do wewnątrz budynku. Straty byłyby dużo większe - mówi kpt. Wojciech Wybierała z KP PSP w Gostyniu.

Przyczyną pożaru, jak przekonują strażacy, mógł być samozapłon składowanych przy garażu odpadów.

reklama

- Raczej o podpaleniu nie może być mowy. Prawdopodobnie w tych odpadach było coś, co wywołało ogień, samozapłon - tak to się stało - dodaje dowodzący akcją.

Według wstępnych szacunków straty spowodowane pożarem wyniosły ok. 8 tys. zł.

Na początku lipca zastepy strażaków gasiły groźny pożar w budynkach gospodarczych w Drzęczewie - TUTAJ

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama