Noc, silny wiatr i początkowo niskie ciśnienie wody w hydrantach utrudniały strażakom akcję gaśniczą pożaru stodoły, który wybuchł w sobotę w gospodarstwie rolnym w Brzeziu. Straty wstępnie szacowane są na 300 000 złotych. Nikomu nic się nie stało. W ratowaniu dobytku pomagali sąsiedzi. Komenda państwowej straży pożarnej w Gostyniu o pożarze została powiadomiona około godziny 17. 00. W stodole składowane były produkty rolne, przede wszystkim słoma w balotach, były tam też ciągniki i opryskiwacz. - Maszyny rolnicze zostały ewakuowane. Spłonęła część dachu, jego konstrukcja kryta eternitem, dwie bramy wjazdowe uległy częściowo spaleniu, a dwie w miarę ocalały. Nasze działania polegały na ugaszeniu słomy wewnątrz stodoły, dachu i zabezpieczeniu pozostałych budynków - relacjonuje mł. bryg. Tomasz Banaszak, zastępca komendanta KPPSP. Akcja trwała długo. Utrudnienia były spore. Przede wszystkim, akcja prowadzona w nocy - strażacy musieli oświetlić teren. Ponadto silny wiatr, a w pierwszej fazie gaszenia utrudnione było zaopatrzenie w wodę samochodów straży. Po powiadomieniu gostyńskich wodociągów, pracownicy zakładu przekierowali ciśnienie z Gostynia z do Brzezia. - Tankowaliśmy przy samej kondensowni. W pierwszej fazie to był problem, ale po jakimś czasie ciśnienie wzrosło i było już dobrze - podkreśla. W akcji gaszenia pożaru brały udział 2 zastępy z komendy państwowej straży pożarnej oraz OSP z Goli, Kosowa, Kunowa i CzachorowaSzerzej czytaj w poniedziałkowym "Życiu". (iza)
Pożar w Brzeziu (galeria)
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE