Pożar stodoły w Małgowie, gmina Pogorzela. Na miejscu pracują zastępy straży państwowej i OSP. Z obory sąsiedzi i właściciele wyprowadzili kilka sztuk bydła, kilka niestety padło. Wiatr utrudnia akcję gaśniczą. Więcej w kolejnych Aktualnościach.
[AKTUALIZACJA]
Kończy się trwająca już od kilku godzin akcja gaszenia pożaru stodoło-obory. Pożar wybuchł w wolnostojącym gospodarstwie, nie przylegającym bezpośrednio zabudową do innych - na samym wjeździe do Małgowa. - W momencie dojazdu naszych jednostek ogień obejmował już konstrukcję dachową budynku murowanego z częściowo z żużlobetonowych pustaków i cegły. Dach drewniany, pokryty blachą falistą. Wewnątrz, w połowie składowano słomę, w połowie hodowano zwierzęta - byki. Część padła w momencie wybuchu pożaru, zaczadziła się. Sąsiedzi i mieszkańcy próbowali pootwierać wyjścia, żeby zwierzęta mogły się wydostać. Udało się wyprowadzić cztery, prawdopodobnie siedem padło - tego jeszcze dokładnie nie wiemy, są wywożone z budynku. Pożar jest ugaszony - informuje st. kpt. Michał Pohl, rzecznik prasowy gostyńskiej PSP. Obora w zasadzie cała jest zniszczona, częściowo trzeba było ją rozebrać. Wywożona jest nadpalona słoma, straż będzie kończyła działania. Na miejscu pracowało 7 zastępów straży pożarnej: 2 z państwowej komendy, 2 z OSP Pogorzela oraz z Głuchowa i Karolewa.