reklama

Pożar na stacji demontażu pojazdów w Śmiłowie. Zadysponowano kilka zastępów straży pożarnej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: OSP JOT Krobia

Pożar na stacji demontażu pojazdów w Śmiłowie. Zadysponowano kilka zastępów straży pożarnej - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
6
zdjęć

Pożar na stacji demontażu pojazdów w Śmiłowie | foto OSP JOT Krobia

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościAż 6 zastępów zadysponowano do akcji gaszenia pożaru, który wybuchł w sobotnie popołudnie na terenie stacji demontażu pojazdów w Śmiłowie (gm. Poniec). Na szczęście ogień zniszczył „tylko” wózek widłowy, a nie - jak przed dwoma miesiącami - budynek stacji demontażu pojazdów.
reklama

Zgłoszenie o pożarze na terenie stacji demontażu pojazdów w Śmiłowie, wpłynęło do dyżurnego gostyńskiej straży pożarnej, około godz. 14.30. Z informacji wynikało, że ogień pojawił się na terenie tego samego złomowiska pojazdów, gdzie w połowie marca palił się duży budynek. Wówczas w sumie 13 zastępów straży pożarnej przez ponad 7 godzin prowadziło działania zmierzające do ugaszenia pożaru. Zaopatrzenie wodne realizowano z hydrantu znajdującego się przy zakładzie oraz poprzez dowożenie wody przez samochody gaśnicze z hydrantu znajdującego się około 1 km od miejsca akcji - CZYTAJ TUTAJ.

Dyżurny na stanowisku kierowania komendanta powiatowego PSP w Gostyniu tym razem wykazał się ostrożnością i do akcji gaszenia pożaru na terenie stacji demontażu pojazdów zadysponował liczne siły i środki. Do Śmiłowa skierowano aż 6 zastępów straży pożarnej: pojechali zawodowi strażacy z JRG Gostyń, a  także ochotnicy z jednostek w Poniecu, Krobi i Szurkowie.

reklama


- Taka profilaktyka z racji tego, że kilka miesięcy temu był tam ogromny pożar. Wiemy też, że stacja złomowania pojazdów położona jest w bezpośrednim sąsiedztwie lasu, a tam panuje wysokie zagrożenie pożarowe, które wciąż wzrasta, gdyż mamy suchą wiosnę - powiedział kpt. Łukasz Hajduk, rzecznik prasowy KP PSP w Gostyniu.


Kiedy służby dojechały na miejsce zdarzenia, okazało się, że ogniem zajął się wózek widłowy, znajdujący się pod wiatą oraz samochód. Działania strażaków skupiły się na podaniu jednego prądu gaśniczego wody w natarciu na palący się sprzęt. Akcja gaszenia pożaru trwała kilkadziesiąt minut. 

Przypuszczalną przyczyną zdarzenia, jak zapisano w raporcie straży pozarnej, było zwarcie instalacji elektrycznej w wózku widłowym. Straty właściciel oszacował na 40 tys. zł.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama