Piotr Gorynia, komendant gostyńskiej policji polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec funkcjonariusza, który kierował służbowym wozem, 23 sierpnia, w momencie potrącenia nastolatka z rowerem na przejściu dla pieszych.
- Taka jest u nas procedura. Działamy dwutorowo – „w sprawie” w prokuraturze toczy się postępowanie karne, swoim torem toczy się postępowanie dyscyplinarne – tłumaczy komendant KPP w Gostyniu. Radiowozem kierował policjant z pięcioletnim stażem pracy w gostyńskiej komendzie. Jego nerwowe zachowanie na miejscu zdarzenia bardzo oburzyło głównego świadka potrącenia. Izabela Łada, która mieszka przy ul Poznańskiej (położonej w ciągu drogi wojewódzkiej 434, na której doszło do zdarzenia) jest przekonana, że policja jechała dość szybko, bez włączonego sygnału dźwiękowego. - Kierowca radiowozu palił papierosa, wyszedł z samochodu, obszedł go. Dzwonił gdzieś, wyzywał, krzyczał, że uderzył w kogoś (...). Nie dziwiłabym się, gdyby to był zwyczajny kierowca, ale funkcjonariusz policji, służba publiczna, tak bez opanowania? Byłam zszokowana tym, co się stało, byłam zszokowana zachowaniem policjanta. Zamurowało mnie na chwilę. Słyszałam, że policjant krzyczy i powoli zaczęło do mnie docierać, że chyba radiowóz uderzył w tego chłopca (...) – mówi główny świadek.
Co jeszcze oburzyło mieszkankę Gostynia podczas zdarzenia na „pasach”? Jak do zachowania policjanta odnosi się komendant Piotr Gorynia? Czytaj w bieżącym numerze „Życia Gostynia”