Od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności grozi 23-letniemu mieszkańcowi Poznania, który w sobotę wieczór, 8 grudnia „urządził” sobie rajd m.in. ulicami Gostynia uciekając przed policją. Szaleniec, bo inaczej nie można określić tego, co młody człowiek wyprawiał nie drodze nie miał uprawnień do kierowania pojazdem, które zostały mu zabrane wcześniej za jazdę po pijanemu. Jak się okazało również w tym przypadku 23-latek „miał wypite”.
Wszystko zaczęło się od sygnału otrzymanego przez gostyńską policję o kierowcy poruszającym się oplem corsa droga wojewódzką od strony Kościana w kierunku Gostynia. Zgłoszenie sugerowało, że może on być nietrzeźwy. Do przechwycenia poznaniaka skierowano patrol ruchu drogowego. Policjanci zauważyli wymienionego opla w okolicy Steżycy i próbowali go zatrzymać. 23-latek jednak ani myślał reagować na sygnały policjantów, zaczął uciekać.
- Ten pościg trwał przez kilka kilometrów, kierowca opla nie zważał na żadne znaki drogowe. Między innymi na znak STOP-u w Kunowie, później w Gostyniu. Wyprzedzał na tak zwanego „trzeciego”, stwarzał realne zagrożenie w ruchu drogowym - relacjonuje Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Pijany „rajdowiec” kluczył ulicami Pożegowa, ulicą Starogostyńską, później ponownie Poznańską, aż w końcu zablokowano mu drogę na ulicy Przy Dworcu. W trakcie pościgu policjanci starali się zepchnąć opla, aby uniemożliwić szaleńcowi dalszą niebezpieczną jazdę. Gdy w końcu udało się zatrzymać 23-latka przy gostyńskim dworcu szybko wyciągnięto go z samochodu, skuto, a następnie przewieziono do Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
- W pojeździe, oprócz tego młodego mężczyzny znajdowały się dwie młode kobiety w wieku 20 i 21 lat. Jedna z nich to mieszkanka gminy Brodnica, druga Gostynia - dodaje Sebastian Myszkiewicz.
Dziewczyny miały podczas pościgu prosić, wręcz żądać, aby pijany kierowca nie uciekał i zatrzymał się, które to głosy ten cały czas ignorował. Jedna z kobiet trafiła do szpitala. Z niepotwierdzonych informacji wiemy, że miała ona być w ciąży. Na szczęście jednak nic się jej nie stało i wypuszczono ją po badaniach.
Po przewiezieniu do komendy pijanego 23-latka poddano badaniom. Okazało się, że miał 0,32 miligrama na litr, czyli około 0,7 promila alkoholu w organizmie. Poza tym została mu pobrana krew do badań na zawartość środków odurzających. Obecnie młody człowiek dochodzi do siebie w gostyńskim areszcie. Z chwilą, gdy wytrzeźwiej usłyszy zarzuty.
Za czyny, których się dopuścił grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Na wysokość może też wpłynąć fakt, że 23-latek nie posiadał uprawnień do kierowania ponieważ zostały mu już wcześniej zabrane za jazdę w stanie nietrzeźwości. Ponadto odpowie za wykroczenie drogowe, których dopuścił się podczas pościgu.