Z niezwykle agresywnym napastnikiem musieli zmierzyć się policjanci interweniujący w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, w godzinach wieczornych w Pępowie. O godzinie 20.37 funkcjonariusze policji otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwym mężczyźnie, który głośno zachowuje się na klatce schodowej jednego z budynków jednorodzinnych na terenie miejscowości.
- Rozbija przedmioty szklane, trzaska drzwiami, wykrzykuje wulgaryzmy, głośno słucha muzyki - ujawnia treść przyjętego zgłoszenia zastępca prokuratora rejonowego, Jacek Masztalerz. Po przybyciu patrolu policji z Krobi, policjanci stwierdzili, iż mężczyzna rzeczywiście znajduje się pod wpływem alkoholu i stanowi zagrożenie dla siebie i osób postronnych. Dlatego też, po zatrzymaniu 31-letnego mieszkańca Pępowa w jego lokalu, funkcjonariusze zdecydowali o konieczności przetransportowania go do izby zatrzymań w Komendzie Powiatowej Policji w Gostyniu. W tym celu wezwano drugi patrol.
Policjanci, którzy konwojowali zatrzymanego poruszali się oznakowanym radiowozem marki Skoda Octavia. - Jeden z funkcjonariuszy policji jako kierowca, drugi zaś obok tego mężczyzny, (...) który miał pozostawać w trakcie transportu w kajdankach - wyjaśnia Jacek Masztalerz. Podczas przejazdu do komendy powiatowej mężczyzna cały czas zachowywał się agresywnie w stosunku do policjantów i formułował „zastrzeżenia” pod ich adresem. - W pewnym momencie jego agresja wręcz przerodziła się w furię. Uderzył głową w funkcjonariusza, który siedział obok niego. Zaczął go przepychać, a także kopać elementy wyposażenia radiowozu – opisuje zachowanie 31-latka zastępca prokuratora rejonowego.
Agresja mieszkańca Pępowa doprowadziła m.in. do uszkodzenia pleksiglasowej przegrody między przedziałami kierowcy i pasażera oraz wybicia bocznej szyby w radiowozie. Mieszkaniec Pępowa swoją złość wyrażał również słowami. - Znieważał policjantów wyrazami powszechnie uważanymi za obelżywe. Do tego pluł, i to na elementy radiowozu, jak i na funkcjonariuszy - dodaje Jacek Masztalerz.
Takie zachowanie spowodowało, że policjant kierujący skodą zatrzymał radiowóz. Zdecydował się pomóc koledze w poskromieniu 31-latka, aby uniemożliwić mu dalsze niszczenie samochodu. Interweniujący funkcjonariusz został kopnięty w klatkę piersiową. - Natomiast pierwszy z policjantów [który konwojował zatrzymanego na tylnym siedzeniu radiowozu - przyp. red] doznał urazu kręgosłupa i jednocześnie rany kąsanej - mówi Jacek Masztalerz. Mieszkaniec Pępowa walczył ze stróżami prawa czym tylko mógł, nawet zębami, w wyniku czego pogryzł siedzącego obok i próbującego go obezwładnić funkcjonariusza w rękę. - Po uspokojeniu tego mężczyzny został wezwany już trzeci patrol (...) i tenże przekonwojował go do komendy policji - tłumaczy zastępca.
W izbie zatrzymań częściowo wyjaśnił się powód krewkiego zachowania zatrzymanego. Stwierdzono u niego ponad 2 promile alkoholu we krwi - zdradza Jacek Masztalerz. W tym samym czasie odbywały się oględziny radiowozu, który z taką zapalczywością niszczył 31-latek. - Wstępnie określono wartość strat na kwotę rzędu 1000 - 1500 złotych - mówi przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości.
Również obdukcji lekarskiej poddano policjanta, który doznał największych obrażeń podczas interwencji. - Przyjął szczepionkę przeciwtężcową. Były przeprowadzone badania - informuje zastępca prokuratora. Ostateczna diagnoza stanu zdrowia nie została jednakże wydana. - Na razie przyjmujemy hipotezę procesową, że są to, w rozumieniu kodeksowym, obrażenia lekkie - podaje Jacek Masztalerz.
Mężczyźnie postawiono kilka zarzutów. - Naruszenie nietykalności cielesnej dwóch funkcjonariuszy policji. Spowodowanie lekkich obrażeń ciała u jednego z tychże policjantów. (...) Dodatkowo znieważenie dwóch funkcjonariuszy policji i uszkodzenie mienia - wylicza przedstawiciel prokuratury. Zarówno podczas przesłuchania w komendzie powiatowej policji, jak i w prokuraturze mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Jednocześnie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze.
- Co do wyniku postępowania, to organy procesowe muszą uzyskać ostateczną wycenę strat przy radiowozie, (...) ostateczną opinię lekarską, jeżeli chodzi o charakter obrażeń ciała doznanych przez funkcjonariusza, który siedział obok konwojowanego mężczyzny (...). Jednocześnie muszą uzyskać dane o karalności, aby można było ukształtować ostatecznie zarzut, ewentualnie określić karę - stwierdza Jacek Masztalerz. Jak mówi zastępca prokuratora, jeżeli potwierdzą się informacje odnośnie kryminalnej przeszłości zatrzymanego, to kara, która prawdopodobnie zostania zaproponowana 31-latkowi z Pępowa, będzie wynosić od 10 miesięcy do roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Obecnie mężczyzna podlega dozorowi policyjnemu.
Czytaj również: o nagrodzie za wysiłek, zapał i sukces oraz pozamykanych drogach