Kilkanaście godzin czuwali strażacy przy ogromnym pożarze stogu słomy w Borku Wlkp.
Okazało się, że przyczyną pożaru było podpalenie, a sprawcą nastolatek.
- 28 sierpnia br. około godziny 14:10 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu został powiadomiony o pożarze stogu słomy na polu w miejscowości Karolew. Policjanci po dotarciu na miejsce zdarzenia potwierdzili treść zgłoszenia. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że całkowitemu spaleniu uległo około 320 balotów słomy. Przedstawiciel pokrzywdzonej firmy wstępnie wycenił straty na 50 tys. złotych - informuje Sebastian Myszkiewicz, oficer prasowy KPP w Gostyniu.
Wyjaśnianiem zdarzenia zajęli się policjanci z Borku Wlkp. i Gostynia. Kilka godzin później funkcjonariusze znali już dane personalne sprawcy. Okazało się, że tego dnia na stogu przebywało pięciu chłopców. Niestety podczas zabawy jeden z nich zaprószył ogień. Spaleniu uległo 200 ton słomy.
Dzieci w początkowej fazie pożaru podjęły próbę jego ugaszenia, jednak ogień rozprzestrzeniał się zbyt szybko i nie był już do opanowania. Strażaków o pożarze powiadomił chłopak, który zaprószył ogień. Teraz o jego losach zadecyduje miejscowy sąd dla nieletnich.