Artykuł opublikowany w nr 37 Życia Gostynia z dnia 9 września. Zaskoczenia nie będzie. W Piaskach o stanowisko wójta ubiegałby będą się 3 osoby: Wiesław Glapka, Arkadiusz Maćkowiak i Robert Celka. Trudno mówić o szansach kandydatów, ponieważ przez 25 lat gminą rządził niepodzielnie Zenon Norman. Jak społeczeństwo piastowskie zareaguje na nowych?
Miejsce wolne po 25 latach
Listopadowe wybory, to szansa na zdobycie intratnej posady przynajmniej na kolejne cztery lata. Kiedy Zenon Norman 2 lata temu ogłosił, że raczej nie będzie ubiegał się kolejny raz stanowisko, pazury na nie zaczęło ostrzyć wiele osób. Padało wiele nazwisk, niektóre plotki okazały się całkowicie nietrafione. Na przykład ta, że wójtem chce zostać radny i przedsiębiorca Grzegorz Naskręt. Teraz okazuje się, że nie będzie startował nawet na radnego. Ale spokojnie – zastąpi go syn Dariusz.
Kandydat wójta
Spore szanse ma w grze o fotel Wiesław Glapka – wieloletni zastępca Normana, sekretarz gminy. To właśnie jego popiera aktualny wójt. – Myślę, że mądrość ludzi mojej gminie jest taka, że wybiorą właściwą osobę, czyli Wiesława Glapkę. Zna doskonale specyfikę gminy, ma kontakt bezpośredni z ludźmi, jest prezesem OSP. Stara się być człowiekiem, który łączy, a nie dzieli. Przez lata współpraca układała się bardzo dobrze. Nie widzę innego kandydata – podkreśla Zenon Norman. Wójt mówi, że kampania wyborcza nie powinna być ostra. – Tak, jak w poprzednich kadencjach - raczej nie było oszczerstw, a merytoryczne sprawy. To mi się u kontrkandydatów podobało – mówi.
Decyzja nie była łatwa
Wiesław Glapka potwierdza, że zdecydował się kandydować. – Ponieważ pracując od 24 lat w tutejszym urzędzie znam doskonale gminę i jej potrzeby. Uważam, że z takim stażem jestem doświadczonym samorządowcem, ponieważ przez te wszystkie lata nie ograniczałem się tylko do pracy w urzędzie, ale moja działalność wykraczała szeroko poza obowiązki sekretarza i zastępcy wójta – podkreśla Wiesław Gapka. Dodaje, że czuje się bardzo związany z gminą Piaski. – Tu się urodziłem, wychowałem. Na ulicach Piasków spotykam nie tylko dawnych sąsiadów, ale też koleżanki i kolegów z lat szkolnych – zauważa. Przyznaje, że decyzja nie była łatwa. – Wiem, jakie to trudne i odpowiedzialne stanowisko. Zdaję sobie również sprawę z realnych możliwości realizacji potrzeb gminy – mówi. Ma gotowe konkretne plany na przyszłość, uwarunkowane wieloma czynnikami, a przede wszystkim możliwościami budżetowymi. – Po wielu latach pracy przekonałem się, że można wiele osiągnąć. Dzięki systematycznej i rzetelnej pracy oraz dobrej współpracy z wszystkimi. Swoimi działaniami będę starał się zapewnić spokojny i zrównoważony rozwój gminy – zapewnia.
Będzie ostro
Przyznaje, że trudno mówić o szansie na wygraną w odniesieniu do samego siebie. - To są jednak wybory, różnie się może zdarzyć. Ludzie głosują, jak to się mówi, za kotarą. Sądzę, że szanse mam. Czy wygram, to się okaże po wyborach. Gdybym uważał, że jestem bez szans, to po prostu nie podejmowałbym decyzji o kandydowaniu – stwierdza Wiesław Glapka. W przeciwieństwie do wójta uważa, że kampania będzie ostra. Właśnie z tego względu, że nie będzie startował Zenon Norman, uważany za mocnego kandydata. – Teraz wiadomo, że będzie zmiana i na pewno kontrkandydaci będą robić wszystko, żeby wygrać. Ja ze swej strony absolutnie nie zamierzam prowadzić żadnej negatywnej kampanii, nie zamierzam specjalnie komentować też moich konkurentów – przyznaje.
Robimy swoje
Kolejny kandydat, to Arkadiusz Maćkowiak, dyrektor gostyńskiej geodezji, były naczelnik urzędu skarbowego. Jak mówi, jest bezpartyjny, utworzył Komitet Wyborczy Wyborców Arkadiusza Maćkowiaka. On idzie na wójta, ci którzy go popierają, będą startowali na radnych do piaskowskiej rady. O tym, że Maćkowiak chce być wójtem mówiło się od wielu lat. Teraz sam to potwierdza. – Decyzja dawno temu się rodziła, ale zawsze była odkładana na później. Nie było czasu, obowiązki służbowe pochłaniały dużo czasu. Do momentu, aż nie przyszedłem do samorządu do końca poważnie o tym nie myślałem. Kiedy zostałem dyrektorem Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej, czyli jakby wszedłem w samorząd powiatowy, zacząłem dostrzegać, że to coś, co by mi odpowiadało – przyznaje. Maćkowiaka popiera Grzegorz Naskręt i jego syn. – Uważam, że nadszedł czas na zmiany, na odświeżenie tego organizmu. Arek jest dobrym kandydatem, razem z nową, młodą, dynamiczną ekipą powinien wnieść coś nowego, aby w gminie dokonać wielu pozytywnych, dalekosiężnych zmian – mówi radny z Piasków. Swoje i swoich ludzi szanse Arkadiusz Maćkowiak ocenia bardzo pozytywnie. – Wiadomo, że zależy to od wyborców, ale idziemy z dużym optymizmem. Chcemy pokazać społeczności lokalnej, że jest alternatywa, że to nie muszą być ciągle ci sami, można zaufać innym osobom – mówi. Ma przygotowaną strategię na kampanię. - Robimy swoje i to nas najbardziej interesuje, a nie brudna walka. Chcemy pokazać swój program wyborczy, nowe perspektywy rozwoju gminy Piaski do 15 lat. Chcemy też jeszcze bliżej wyjść do ludzi. Obecna władza nie spełnia oczekiwań społeczności lokalnej – przyznaje. Jak zapewnia Arkadiusz Maćkowiak kampania jego komitetu będzie pozytywna. - Życzyłbym sobie, aby wszyscy konkurenci, szczególnie obecna władza, również prowadziła taką, skupiała się na merytorycznych rzeczach, a nie straszyła personaliami - mówi. Twierdzi, że spotkał się z tym, że prowadzona jest kampania negatywna wobec jego osoby.
Nie tak powinna wyglądać praca wójta
Ostatni kandydat, to Robert Celka. Syn wieloletniego konkurenta wójta Zenona Normana – Franciszka Celki. Ojcu nigdy nie udało się wygrać. Jak będzie w przypadku syna? W trwającej jeszcze kadencji jest sołtysem Strzelec Małych. Zasłynął tym, że nagrał wójta podczas wspólnej rozmowy w gabinecie włodarza. Podczas sesji często krytykował władzę, jednak od roku na posiedzenia nie przyjeżdża. Stworzył swój komitet, ale tajemnicą poliszynela jest to, że Celka, to lewica. Jedna z plotek głosi, że to Elżbieta Palka wskazała go na to stanowisko. SLD nie chciało ojca. Druga plotka donosi, że to syn z ojcem byli u Elżbiety Palki i prosili, aby pozwoliła kandydować. – Uparli się, żeby być nazwiskiem medialnym – mówi ktoś. Mediom długo natomiast nie chcieli zdradzić, który będzie kandydował na wójta. Ostatecznie okazało się, że będzie to Robert Celka. – Moje doświadczenia z ostatnich 4 lat, jako sołtysa dały mi dużo do myślenia. Szczególnie, jeśli chodzi kontakty wójtem. Jestem głęboko przekonany, że nie tak powinna wyglądać praca wójta i dlatego zamierzam kandydować. W tej chwili styl rządzenia pana wójta moim zdaniem jest wypaczony - mówi młody sołtys. Zauważa, że jeszcze do końca nie wiadomo, kto wystartuje. Jego zdaniem ma szanse, aby pokonać Wiesława Gapkę. – Trzeba dużo zmienić w gminie. Nie chcę jeszcze o tym mówić, nie czas, nie pora na takie rozmowy. Zamierzam kandydować i troszkę inaczej to poukładać – podkreśla.
Izabela Skorzybót
Zenon Norman, wójt gminy Piaski przyznaje, że nie chciałby całkowicie zaprzestać działalności na rzecz mieszkańców. Dlatego wystartuje w wyborach do rady powiatu. - Z uwagi na to, że nie będę miał tyle obowiązków, ile miałem dotychczas, więcej czasu poświęcę rodzinie. Bo przecież prawie 25 lat rodzina została trochę na boku. Nadszedł czas, żeby pobawić się z wnukami – mówi. Podkreśla, że chce mieć kontakt z ludźmi. – Przecież znam doskonale potrzeby swojej gminy, powiatu. Te dwie jednostki powinny współpracować z sobą na różnych niwach – zauważa. Wystartuje z SKW, a w powiecie chce zająć się tym, co dla gminy Piaski i powiatu ważne. Dementuje plotki, że w razie wygranej Roberta Marcinkowskiego na fotel burmistrza Gostynia, on ma być kandydatem SKW na starostę. - Gdybym miał zostać, to zostałbym w Piaskach, bo znam doskonale mieszkańców, mieszkańcy mnie znają. Nie widziałbym siebie w powiecie. Mogę działać tam na rzecz gminy. Kończę pracę zawodową.
