Prawdopodobnie cała rodzina jechała peugeotem 307, który dziś wieczorem na trasie Siedlec-Pępowo zjechał na pobocze drogi i uderzył w przydrożne drzewo.
- W tej chwili nie znamy jeszcze przyczyn tego zdarzenia, natomiast poszkodowane zostały cztery osoby, w tym dwójka dzieci w wieku 6 i pół i niecałego roku - relacjonuje aspirant sztabowy Wojciech Idkowiak, dowódca akcji Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu.
Dwie pozostał osoby, które podróżowały w samochodzie to dwudziestokilkuletni mężczyzna i kobieta.
Na skutek uderzenia w drzewo samochód zapalił się. Z relacji świadków zdarzenia wynika, że kierowca ciężarówki, który zatrzymał się w pobliżu powyciągał wszystkie osoby poszkodowane na zewnątrz płonącego auta. Przybyli na miejsce strażacy zabezpieczyli je, udzielili niezbędnej pomocy medycznej osobom poszkodowanym i ugasili pojazd.
Do akcji zadysponowano także 4 zespoły ratownictwa medycznego, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które zabrało najbardziej poszkodowaną, kilkuletnią dziewczynkę do szpitala we Wrocławiu. Natomiast dwójka dorosłych oraz malutkie dziecko zostali trafili do gostyńskiego szpitala.
Przyczyny zdarzenia bada policja.
Aktualizacja, godz. 11.00
Okazuje się, że bohaterską postawą w tym wypadku wykazało się małżeństwo, które przejeżdżało rowerami w tej okolicy. To oni wyciągnęli poszkodowanych z płonącego pojazdu. Para pragnie pozostać anonimowa.
Czytaj także: świadek dogonił sprawcę