Sytuacja zagrażająca życiu Olusia Jurgi miała miejsce już na samym początku niedzielnego pikniku charytatywnego w Dzięczynie, który - podobnie jak impreza w pierwotnym, sobotnim terminie - rozpoczął się o godzinie 15.00 (ZDJĘCIA ZOBACZ w ARTYKULE PONIŻEJ).
- Zepsuł się przenośny koncentrator tlenu, z którego korzysta Oluś. Na szczęście, na miejscu byli koleżanki i koledzy z Ochotniczych Straży Pożarnych w Krobi i w Pudliszkach, którzy wyciągnęli ze swojej torby ratowniczej butlę z tlenem, dzięki czemu Olek zaczął z powrotem oddychać - tłumaczy Szymon Stróżyński, współorganizator imprezy.
Strażacy - ochotnicy błyskawicznie przetransportowali na sygnale 13-miesięcznego chłopca wraz rodzicami do gostyńskiego szpitala, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy. Na szczęście, stan zdrowia Olusia Jurgi poprawił się na tyle, że mógł nawet wrócić z powrotem na imprezę, na której zbierane są pieniądze na jego dalsze leczenie.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁY POD GRAFIKĄ
Oluś przeszedł w życiu więcej niż niejeden dorosły
Jak mówi Patrycja Mańczak, mama ciężko chorego dziecka - środki finansowe, które zostały wrzucone do puszek podczas pikniku charytatywnego w Dzięczynie - mają posłużyć m.in. na zakup właśnie przenośnego koncentratora tlenu, którego rodzina ma tylko jedną sztukę (to koszt przynajmniej kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych), a którego dzisiejsza awaria miała tak poważne konsekwencje.
- Synek ma zaledwie 13 miesięcy, a już tyle w życiu przeszedł. Dwa razy miał powiększaną klatkę piersiową, tracheotomię, założenie jejunostomi. Poza tym - okazało się, że ma problem z przełykiem, więc miał powiększany odźwiernik - tłumaczy mama Olka Jurgi.
"Fenomen Dzięczyny"
Jednocześnie dziękuje, że tyle osób zaangażowało się w pomoc małemu mieszkańcowi Czempinia.
- Jesteśmy dzisiaj pierwszy raz w Dzięczynie i to jest niesamowite, co się tutaj dzieje. W ogóle nie spodziewaliśmy się, że tyle osób przyjdzie. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć - to duża radość, że ktoś się nami zainteresował - dodaje wzruszona pani Patrycja.
Mimo tego, że impreza została - z powodu ulewnego deszczu - przełożona z soboty na niedzielę, pojawiło się mnóstwo ludzi. Organizatorzy pytani, na czym polega "fenomen Dzięczyny", odpowiadają:
- Dzięczyna ma chyba jakieś przyciąganie. Ludzie przyjeżdżają, integrują się, ale przede wszystkim pomagają tej osobie, która potrzebuje pomocy.
Kwota pieniędzy zebranych dla Olusia Jurgi podczas akcji w Dzięczynie powinna być znana jeszcze dzisiaj. Będziemy informować na bieżąco.
Wesprzeć ciężko chorego 13-miesięcznego chłopca można także poprzez stronę siepomaga.pl - link do zbiórki TUTAJ KLIKNIJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.