reklama

Olusiowi zabrakło tlenu na pikniku charytatywnym w Dzięczynie. Strażacy na sygnale pojechali do szpitala

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDo bardzo poważnej sytuacji doszło podczas pikniku charytatywnego w Dzięczynie w niedzielę, 30 lipca 2023 roku. Ciężko chory 13-miesięczny Oluś Jurga, dla którego prowadzona jest zbiórka pieniędzy, trafił do szpitala. Tylko szybka reakcja organizatorów i strażaków - ochotników zapobiegła tragedii.
reklama

Sytuacja zagrażająca życiu Olusia Jurgi miała miejsce już na samym początku niedzielnego pikniku charytatywnego w Dzięczynie, który - podobnie jak impreza w pierwotnym, sobotnim terminie - rozpoczął się o godzinie 15.00 (ZDJĘCIA ZOBACZ w ARTYKULE PONIŻEJ).

- Zepsuł się przenośny koncentrator tlenu, z którego korzysta Oluś. Na szczęście, na miejscu byli koleżanki i koledzy z Ochotniczych Straży Pożarnych w Krobi i w Pudliszkach, którzy wyciągnęli ze swojej torby ratowniczej butlę z tlenem, dzięki czemu Olek zaczął z powrotem oddychać - tłumaczy Szymon Stróżyński, współorganizator imprezy.

Strażacy - ochotnicy błyskawicznie przetransportowali na sygnale 13-miesięcznego chłopca wraz rodzicami do gostyńskiego szpitala, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy. Na szczęście, stan zdrowia Olusia Jurgi poprawił się na tyle, że mógł nawet wrócić z powrotem na imprezę, na której zbierane są pieniądze na jego dalsze leczenie.

reklama

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁY POD GRAFIKĄ

reklama

Oluś przeszedł w życiu więcej niż niejeden dorosły

Jak mówi Patrycja Mańczak, mama ciężko chorego dziecka - środki finansowe, które zostały wrzucone do puszek podczas pikniku charytatywnego w Dzięczynie - mają posłużyć m.in. na zakup właśnie przenośnego koncentratora tlenu, którego rodzina ma tylko jedną sztukę (to koszt przynajmniej kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych), a którego dzisiejsza awaria miała tak poważne konsekwencje.

- Synek ma zaledwie 13 miesięcy, a już tyle w życiu przeszedł. Dwa razy miał powiększaną klatkę piersiową, tracheotomię, założenie jejunostomi. Poza tym - okazało się, że ma problem z przełykiem, więc miał powiększany odźwiernik - tłumaczy mama Olka Jurgi.

reklama

"Fenomen Dzięczyny"

Jednocześnie dziękuje, że tyle osób zaangażowało się w pomoc małemu mieszkańcowi Czempinia.

- Jesteśmy dzisiaj pierwszy raz w Dzięczynie i to jest niesamowite, co się tutaj dzieje. W ogóle nie spodziewaliśmy się, że tyle osób przyjdzie. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć - to duża radość, że ktoś się nami zainteresował - dodaje wzruszona pani Patrycja.

Mimo tego, że impreza została - z powodu ulewnego deszczu - przełożona z soboty na niedzielę, pojawiło się mnóstwo ludzi. Organizatorzy pytani, na czym polega "fenomen Dzięczyny", odpowiadają: 

- Dzięczyna ma chyba jakieś przyciąganie. Ludzie przyjeżdżają, integrują się, ale przede wszystkim pomagają tej osobie, która potrzebuje pomocy.

Kwota pieniędzy zebranych dla Olusia Jurgi podczas akcji w Dzięczynie powinna być znana jeszcze dzisiaj. Będziemy informować na bieżąco.

Wesprzeć ciężko chorego 13-miesięcznego chłopca można także poprzez stronę siepomaga.pl - link do zbiórki TUTAJ KLIKNIJ.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama