Naczelnik Wydziału Inwestycji i Gospodarki Przestrzennej Urzędu Miejskiego w Krobi – Andrzej Olejnik planuje odejść z pracy. Decyzję w tej sprawie podjął już jakiś czas temu. Pozostanie w urzędzie prawdopodobnie do czerwca. Dlaczego zdecydował się odejść? Czy dostał bardziej intratną propozycję?
- Potwierdzam, że niebawem kończę pracę w Urzędzie Miejskim w Krobi. Uważam to jednak za zupełnie naturalne. Nie ma co szukać w tym szczególnej sensacji. W dzisiejszych czasach sytuacja pracy od startu do emerytury w jednym podmiocie jest raczej rzadkością – komentuje Andrzej Olejnik. W krobskim urzędzie pracuje od 2004 r. Od 2007 r. pełni rolę naczelnika. Jego nazwisko często pojawia się na łamach „Życia”. A to dlatego, że zajmuje się inwestycjami, tematyką chętnie podejmowaną przez mieszkańców, w tym radnych i sołtysów. - Miałem okazję uczestniczyć w wielu ciekawych przedsięwzięciach, dużo się nauczyłem. A w urzędzie może przyda się troszkę świeżości i spojrzenia z innej perspektywy. (…) Czasami dobrze jest otworzyć się na nowe doświadczenia. Uznałem, że dla mnie to taki moment – tłumaczy. Co na burmistrz Sebastian Czwojda? Czytaj w obecnym wydaniu "Życia Gostynia".
Czytaj również: Zabrakło zwykłego, ludzkiego podejścia