Około godziny 17:45 w Pogorzeli wybuchł pożar. Pali się stodoła w jednym z gospodarstw rolnych. Na miejscu są strażacy. Trwa akcja ratunkowa.
By ugasić ogień strażacy nieustannie dowożą wodę wozami strażackimi.
- Mamy podnośnik hydrauliczny, działamy od zewnętrznej strony dachu. Rozbieramy pokrycie z eternitu. Dach jest na konstrukcji stalowej, ale są tam jeszcze krokwie drewniane , które się palą. Cały czas trwa wyładowanie z części strychowej balotów, które nie palą się, ale jak dostaną więcej powietrza to się zapalą. Tu było niebezpieczeństwo przedostania się ognia z części strychu stodoły na część mieszkalną, bowiem jest to w kompleksie zwartym. Na szczęście ta część została uratowana - mówił dowodzący podczas akcji Tomasz Banaszak, zastępca komendanta KPPSP w Gostyniu.
Aktualizacja godzina 18.40
Na miejsce właśnie przyjechała karetka pogotowia. Udzielono pomocy osobie poszkodowanej.
Aktualizacja godzina 19.12
Strażakom udało się opanować pożar. Trwa dogaszanie.
Aktualizacja godzina 20.15
I strażacy, i zebrani świadkowie nie kryli oburzenia na zachowanie lekarki, która przyjechała w karetce na miejsce zdarzenia. - Pani redaktor - niech pani napisze, że przyjechali po godzinie i jeszcze byli niegrzeczni! Jak tak można! Człowiek czeka na pomoc, a ona "huzia na Józia" i wyzywa naszych pogorzelskich strażaków - mówili zdumieni. - Spóźniają się i jeszcze obrażają tych co pierwsi nieśli pomoc. Wstyd...
Zobacz także: Strażacy przez kilka godzin walczyli z wodą oraz balotów nie podpalono umyślnie