Wzorową postawą wykazali się dwaj mieszkańcy gminy Pogorzela, którzy w niedzielne popołudnie, 7 czerwca około godz. 19.00 między Gumienicami a Pępowem zatrzymali nietrzeźwego kierowcę. Wcześniej o mały włos mężczyźni nie padli ofiarami tegoż przestępcy drogowego, który oplem corsa jechał środkiem drogi. Zawrócili podejrzewając, że z kierowcą może być „coś nie tak”. I słusznie. Poza tym jego pojazd wyglądał podejrzanie, był częściowo rozbity, jechał na przebitej oponie.
Dwaj lokalni bohaterowie podjechali do zdezelowanego samochodu, który sam się zatrzymał i zrobili najlepszą możliwą rzecz: zabrali kluczyki kierowcy i wezwali policję.
Mężczyzna, 71-letni mieszkaniec powiatu rawickiego wysiadł z auta bełkotając i słaniając się na nogach, a momentami nawet przewracając. Twierdził, że będzie zmieniał koło. To i woń wyczutego alkoholu potwierdziły ich wstępne przypuszczenia, że kierujący oplem może być pijany, i że podjęli słuszną decyzję.
- Policjanci, którzy dotarli na miejsce potwierdzili, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Miał 1,2 miligrama na litr alkoholu, czyli około 2,5 promila. Odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości w ruchu lądowym - informuje aspirant sztabowy Monika Curyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Ponadto okazało się, że mieszkaniec sąsiedniego powiatu nie miał aktualnego OC oraz ważnego przeglądu technicznego pojazdu, którym się poruszał.
Jak traktować to, co zrobili dwaj „sprawcy” obywatelskiego ujęcia pijanego kierowcy?
- Promujemy taką obywatelską postawę. Oby osób, które reagują w tego typu sytuacjach było jak najwięcej. Bo przecież ten mężczyzna mógł zrobić komuś krzywdę, a nawet doprowadzić do tragedii - stwierdza zastępca oficera prasowego gostyńskiej policji.
Czytaj również: za kilka tygodni czekają będą musieli jeszcze bardziej uważać