W gostyńskim sądzie rejonowym ruszyła rozprawa przeciwko Jarosławowi S.
Prokuratora stawia mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci Adama Wołodźki. Do tragedii doszło 31 sierpnia 2015 roku w Gostyniu przy ulicy Towarowej. Dwóch braci spotkało grupę młodych ludzi. Doszło do szarpaniny. Młodszy z braci, 21-letni Adam W. wdał się w bójkę z 31-letnim mieszkańcem Gostynia Jarosławem S. Zakończyło się tragicznie.
Jarosław S. nie przyznaje się do winy. Podczas rozprawy przeprosił rodzinę zmarłego. – Broniłem się tak, jak Adam Wołodźko mnie atakował. Gdybym wiedział, że to może mieć takie skutki (...) Jest mi bardzo przykro. Gdybym mógł cofnąć czas, nawet nie pojawiłbym się w tamtym miejscu i czasie. Był to splot nieszczęśliwych zdarzeń. Chciałbym jeszcze raz przeprosić, jeśli w ogóle da się przeprosić osobę, która straciła syna. Pewnie, gdybym stracił kogoś bliskiego, też próbowałbym o niego walczyć – powiedział Jarosław S.
Podczas poniedziałkowej rozprawy odczytano zeznania oskarżonego oraz przesłuchano dwóch mężczyzn, którzy byli świadkami zdarzenia.
Czy ojciec zmarłego przyjmuje przeprosiny? – Nie, na razie nie jestem na to gotowy. Z czasem, to musi potrwać. Nie mogę orzekać o winie – powiedział po rozprawie ojciec zmarłego Adama, Kazimierz, dodając, że jednak według niego Jarosław S. jest winien.