Sprawa budowy składowiska odpadów nisko- i średnioaktywnych w gminie Pogorzela wydaje się mieć same negatywy. Po burzliwych dyskusjach z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki Departamentu Energii Jądrowej i Państwowego Instytutu Geologicznego, przyszedł czas na rozmowy wewnątrz gminy. Przed takim zadaniem stanęli: pogorzelska rada miejska oraz włodarz. Na ostatnim spotkaniu komisji wspólnej, rajcy wyrazili swoje stanowisko na temat lokalizacji składowiska i badań terenu.
Radni długo debatowali. - Czy my będziemy mieli pozytywne, czy negatywne stanowisko, to oni i tak pomiary zrobią. Te badania, które zostaną wykonane, będą do naszego wglądu i wiedzy – stwierdzili zgodnie. Według radnych, wyniki byłyby interesujące dla gminy, mogłyby dać mieszkańcom cenną wiedzę o danych terenach.
Zwrócili też uwagę na odmienny stosunek do sprawy wśród mieszkańców gminy. Według ich obserwacji, młodzież podchodzi do tematu z dużo większym dystansem niż nieco starsza część społeczeństwa. - Póki co, nie mamy podstawy twierdzić, że oni (przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki – przyp. red) mówili nieprawdę – spuentował przewodniczący rady Eugeniusz Sierszulski. Do jakich wniosków doszli? O tym czytaj w bieżącym wydaniu "Życia"!